|
|
|
|
|
|
Wypowiadałam się na inny temat, ale w postach pojawił się temat rozmowy... Na forum chyba nie było jeszcze takiego...A jeżeli tak to przepraszam...
Ostatnio tak się zastanawiałam...Obserwuję związki znajomych, moich rówieśników i znajomych moich Rodziców... i tak naprawdę mam wrażenie że Ci ludzie mówią do siebie ale nie słyszą się nawzajem... Chyba że tak to tylko wygląda na zewnątrz...
Ale z najbliższego otoczenia mam przykłady tego, że ktoś się najpierw wścieka, wygaduje na partnera, żali się koleżance/koledze, zamiast pogadać z osobą najbardziej zainteresowaną... Nie mówię, że pogawędka z osobą trzecią jest zła, nie, nawet czasami potrzebna...ale czy kolejność nie powinna być inna?... Najpierw partner, a potem reszta świata...
Co o tym sądzicie?...
Wiele z Was wie, że jestem w związku z dużym stażem... Przez dłuuugi czas pracowaliśmy oboje nad tym, żeby ten związek był taki jaki jest teraz... I głównie dzięki szczerym rozmowom o wszystkim ( i o niczym ) teraz budujemy coś naprawdę silnego. Dawniej, kiedy nie docenialiśmy umiejętności dialogu, pojawiały się problemy, bo tu niedopowiedzenie, tu ktoś się czegoś nie domyślił i tak się zbierało, zbierało aż wybuchało...Wtedy zaczęliśmy szukać rozwiązania... I dziś wiem że chodziło właśnie o SZCZERĄ ROZMOWĘ...Dziś mogę powiedzieć, że nie ma tematu którego nie poruszymy, każdy problem jest przedyskutowywany (ale trudne słowo) , może dlateo tak rzadko się kłócimy na ostro? Potrafimy godzinami rozmawiać i zawsze nam mało... Czasami mówimy "jeszcze nie"...ale potem wracamy do tematu i już...
Rozmowa dla mnie to wielka sztuka.. tego trzeba się nauczyć, to wymaga wysiłku i chęci z obu stron...
Skończyłam narazie te moje długie wywody
A Wy co o tym sądzicie? Jak jest u Was? _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
nie będę się rozwodzić,powiem krótko:tak,rozmowa jest ważna,bardzo ważna.to cementuje związek i daje poczucie bliskośći.trzeba rozmawiać o życiu, jak ja to mówię czyli o wszystkim.to wcale nie jest trudne,tylko trzeba zacząć ,próbować masz rację Catti,wymaga to wysiłku,chęci obu stron,ale naprawdę warto,tylko trzeba zrobić to pierwsze podejście,,, _________________ lubię tu wracać...
edytowany: 1 raz | przez ola1 | w dniu: 31-07-2007 5:22
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak zgadzam się , rozmowa jest bardzo ważna w związku, znam małżeństwo które naprawdę bardzo mało ze sobą rozmawia a już szczególnie jeżeli jest jakiś problem i potem wybucha awantura bo przez brak rozmowy nie wiedzą czego mogą od siebie oczekiwać. Ja z mężem dużo rozmawiam, czasami jak ktoś jedzie z nami np. samochodem to pyta nas jak my to robimy ze ciągle o czymś rozmawiamy, bardzo rzadko zdarza się ze milczymy a jeżeli jest jakiś problem to rozmową można zdziałać naprawdę wiele. Oczywiście jest tez tak czasami ze albo ja albo mąż nie mamy ochoty na rozmowę np. o jakimś problemie i wtedy przekładamy to na potem bo nie ma sensu rozmowa jeżeli jedna ze stron nie ma na nią ochoty.
|
|
|
|
|
|
|
|
jasne ,rozmowa jest bardzo wazna _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
zgadzam sie z CattiBrie. rozmowa jest bardzo wazna. uwazam, ze wrecz duszenie w sobie to najgorsza sprawa jaka moze byc. bo ile tak mozna dusic? az w koncu sie peknie. i bedzie wielka burrza. a mozna tego uniknac. my tez duzo rozmawiamy, ja jestem wieksza gaduła niz moja polowka , ale rozumiemy sie. teraz tylko jestesmy na telefonach, bo moj maz znowu w delegacji i nie wyobrazam sobie, ze bym sama rozwiazywala nasze problemy. co prawda przez telefon to nie to samo, ale przynajmniej wiem, ze nie jestem z tym sama. i wlasnie ostatnio u nas nie bylo za rozowo, bo maz wkurzaony, ja wkurzona i kazda rozmowa przez tel byla klotnia, ale jak przyjechal, wszytko soboie wyjasnilismy i jest super.i wlasnie rozmowa znowu pomogla.
|
|
|
|
|
|
|
|
moim zdaniem nie można stworzyc naprawdę szczęśliwego związku nie prowadząc ze sobą szczerych i dość częstych rozmów
w pewnej książce zapytany został pewien mężczyzna który jest ponad 60 lat w związku malżeńskim o sekret jego szczęśliwego związku i co on odpowiedział? że zanim pójdą z żoną spać rozmawiają ze sobą i wyjaśniają sobie nawzajem co im sie nie podobało czy uraziło..
proste.prawda? tylko czy w naszym życiu również jest takie proste _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Jakby było proste to większość związku i małżeństw byłaby baaardzo szczęsliwe, a wiemy, że tak nie jest...
Trzeba się dobrze znać i chcieć się dalej poznawać... a to wymaga wysiłku... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
catti to prawda że wymaga wysilku tylko czy nie idziemy niekiedy na łatwizne i wolimy się pokłócić czy posprzeczac z partnerem niz porozmawiać??????????????????? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
no czasami łatwiej jest mieć pretensje niż wyjasnić sobie wszystkie żale od początku do końca...tylko to do niczego nie prowadzi...
Z drugiej jednak strony czasami jakas kłótnia też jest potrzebna, a poza tym godzenie się jest takie miłe...
Ale przede wszystkim ROZMOWA!!!szczera i częsta... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
niekiedy ja mam ochote pokłócić się z grzeniem by tylko zobaczyc jakie to jest uczucie trzasnąć drzwiami albo nie odzywac się przez jakiś czas.. chociaż przez dzien.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
a nie macie czasem wrażenia, że mimo, iż mówicie o tym co czujecie to Wasz mężczyzna nie do końca Was rozumie... _________________ Pozdrowienia dla Misia
|
|