|
|
|
|
|
|
A jakie słodkości Wirga lubisz? Bo chyba jakieś lubisz?
Teraz naprawde uciekam na troche
No nie mogę odejść, kurcze, już pisze nawet na stojąco
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Ptasie mleczko podrzuce Wam. Proszę
I_____I
wiecie jak siadam przy opakowaniu ptasiego mleczka -to tak w pół
godzinki nie ma już jeden warstwy.
Częstuję sie śliweczka i już uciekam.
pozdrawiam wszystkich i do zobaczenia. Pa
|
|
|
|
|
|
|
|
djamila, ja to samo mam z rafaello-nie znam na świecie lepszego smakołyku, mój K ostatnio kupił mi dużą pakę i zjadłam sama, samiutka, całą... szybko
na śniadanie uwielbiam pączka z serem, ale tylko takiego posypanego cukrem pudrem (w piekarni hert są pyszne) lubię też pączki z budyniem, albo bułki z serem lub jagodzianki... zawsze inka, lub ciepłe kakao... O matko weszłam na forum a tu same tematy jedzeniu... tak ciężarną męczyć mam teraz 50 zachcianek, a do sklepu o tej godzinie daleko... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
fintifluszka nic dziwnego że masz tyle zachcianek wkońcu jesteś w ciąży. No a jak twoje samopoczucie?
|
|
|
|
|
|
|
|
Fintifluszka ma zachcianki bo jest w ciąży Ja w niej nie jestem, a też je mam hihihihi
Popieram rafaello to coś przepysznego, nie dziwię ci się nic a nic, że sama je zjadłaś.
Ja całą sama zjadam zawsze milkę z orzechaami i winogronem
Pączusie też bardzo lubię, ostatnio jadłam pyszne z gruszką
Djamila - jakiej firmy ptasie mleczko lubisz? Ja najbardziej milki, no i wedlowskie też ujdzie ( a raczej wejdzie )
|
|
|
|
|
|
|
|
chyba większość z nas uwielbia słodycze i każdy ma jakieś swoje ulubione, mi jest się ciężko zdecydować na jakiś jeden ulubiony smakołyk bo ja zjem wszystko co mam i co dostane
|
|
|
|
|
|
|
|
ja jak byłam w ciąży to raz dziennie musiałam zjeść coś słodkiego bo inaczej to by mi jęzor wisiał po kolana. Uwielbiałam ptasie mleczko, czekolady takie w czerwonym opakowaniu z całymi orzeszkami laskowymi, a najbardziej to kamyczki- wiecie o co chodzi?? Zdarzało się że mąż o 1 w nocy jechał do nocnego po kamyczki bo akurat miałam na nie ogromną ochotę. Najdziwniejsza moja potrawa jak byłam w ciąży to był śledz zagryzany bananem- teraz bym zwymiotowała ale wtedy to było pyszne.
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja to ochotę na słodycze mam codziennie bez ciąży
A męża to masz super, mój to wątpię żeby w nocy mi po moje zachcianki biegał
|
|
|
|
|
|
|
|
kiki mój też z wielką łaską chodził ale jak mu marudziłam przez godzinę to dla świętego spokoju jechał do sklepu ale za to na następny dzień przyjeżdżał obładowany słodkościami żeby tylko w nocy już nie jechać. Niestety nie codziennie chciało mi się akurat tego co kupił więc miał trochę ze mną przerąbane.
|
|
|
|
|
|
|
|
Hihihihi
|
|