|
|
|
|
|
|
"I uwaga najistotniejsza - Nie należy martwić się , jeśli po kilku tygodniach wróci się do palenia. Takie próby trzeba powtarzać konsekwentnie, co kilka tygodni, wierząc, że przyniosą oczekiwany skutek – radzi prof. Jan Zieliński, Koordynator Programu „Głęboki Oddech” i autor przedstawionych wyżej porad."
co za pocieszenie, jak rzucisz palenie to i tak do niego wrócisz, musisz się kilka razy pomęczyć zanim rzucisz je na dobre _________________ Pozdrowienia dla Misia
edytowany: 1 raz | przez Tortina | w dniu: 29-06-2007 9:44
|
|
|
|
|
|
|
|
Dobrze, że nigdy nie paliłam nienawidzę zresztą tego wstrętnego smrodu _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja też na szczęście nigdy nie nauczyłam się palic.! Mam nadzieję, że tak pozostanie!
|
|
|
|
|
|
|
|
A mój mąż kopci jak lokomotywa...chciałabym żeby przestał...dla własnego zdrowia. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja palę dopiero można powiedzieć 5 lat to nie dużo nie którzy mówią lecz nie potrafię żucić palenia wydaje mi się ze przez to iż wmówiłam sobie że to pomaga na stres, lecz gdy najpierw pozbędę się stresu pozbędę się papierosa jak sądzicie???
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja przestałam palić,ale jesli ktoś pali niech zwróci uwagę na innych.Mój sąsiad nie smrodzi w domu tylko pali na balkonie,ale niestety smród z wiatrem wpada do mojego domu.Rad nierad często zamykam swój balkon-fajnie co?Albo idę ulicą,a moje dziecko kaszle od dymu,bo ktoś pali idąc przedemną.Mnie przeszkadza takie zachowanie.Ponieważ wiem co to znaczy wieloletnie palenie i niekiedy ciężko jest się ludziom z tego wyrwać ok Ale palacze oczywiście niektórzy mają w nosie innych.Bądż teraz człowieku tolerancyjnym w takim przypadku do palacza Ja jestem za rygorystycznym zakazem palenia w miejscach publicznych.Palarnie dla nich powinny być zamnięte.Tu w artykule dali dzień na odstawienie papierosów.Ja zadecydowałam z miejsca,przestaje palić,poprostu zezłościłam się na przebrzydłe papierosy .Niepamiętam może dwa jeszcze wypaliłam?Ale wiecie nie,nie papierosów nie wsadziłam do kosza,tylko do torebki.Cały tydzień je nosiłam,wiedziałam ,że mogę zapalić,bo je mam ALE TEGO NIE ZROBIĘ.Sama tak ćwiczyłam silną wolę.Zastanawiam się czy lepiej zniszczyć fajeczki czy nie?Chyba jednak nie,bo gdy je zniszczymy,a zawsze się ktoś z nimi trafi co nas poczęstuje,wtedy ulegniemy.A to chyba trzeba znależć silną wolę i stanowczo sobie powiedzieć np.,,Aśka ja od dziś nie palę ,,I tak zakończyć temat.PALACZE UWIERZCIE,ŻE WY TEŻ MOŻECIE NIE PALIĆ
|
|
|
|
|
|
|
|
Chciałabym wyzwolić sie od nałogu palenia.Chciałabym być wolna od tych wszystkich toksyn.Niestety jakoś próby rzucenia jak na razie mi sie nie udają.
Tak się zastanawiam co by zrobiło państwo ,gdyby wszyscy rzucili palenie-budzet by sie zapewne mocno załamał.
|
|
|
|
|
|
|
|
to nie jest łatwe rzucić ten nałóg,wie o tym każy palacz który próbował,wiem o tym i ja bo nie palę od roku choć muszę powiedzieć że nie paliłam już lat cztery i wróciłam do palenia,póxniej znów rzuciłam.niestety nigdy nie można powiedzieć że rozstałao się z papierosem raz na zawsze. ale rzeczywiście uważam że to zależy od silnej woli i uporu.życzę wszystkim palaczkom by się udało _________________ lubię tu wracać...
|
|
|
|
|
|
|
|
ja paliłam przez 5 lat jak sie dowiedziałam ze jestem w ciąży to momentalnie rzycilam z dnia na dzien i to dziwne ze wcale mnie nieciąglo i niepale juz 4 rok,a dym od papierosa mnie drazni
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja nigdy nie paliłam i na 100% palić nie będę. Nie ma chyba większego przeciwnika dymu papierosowego ode mnie.
A tak wogóle to zastanawiam sie, jak może żyć z osobą palącą druga niepaląca. Tzn. mąż pali, a ona nie????? Nie wyobrażam sobie tego
|
|
|
|
|
|
|
|
djamila ja tez chcialam niepalic,ale chcenie nie wystarczalo.Musi nadajsc odpowiedni czas i poprzesz to czynem i wysilkiem,badzmy dobrej myśli
paula26013 ale pamietaj to może wrócic Więc lepiej dbaj o swoją abstynecję papierosową.Ja przez ciąże i karmienia nie paliłam,i potem wracałam do nałogu,nawet po pięciu latach.To była eliminacja tytoniu dla dzieci,potem bach i znów dla siebie było palenie.Teraz dwa lata trwam w niepaleniu,bardzo się z tego cieszę dbam o to bym nie brała od nikogo nawet maszka jak to mówią palacze.Chyba nawet jestem dumna z siebie i powtarzam nigdy tego świnstwa nie będe palic.Zarzekac się boję,ale wewnętrznie czuję wielkie nie na tytoń.
kiki ja też nie chciałabym miec zasmrodzonego domu dymem.Ale co zrobic,przecież chłopa nie wyrzucę za to,że pali Sama paliłam i go rozumię .Lecz wewnęcznie jest mi troszkę żle ,gdyż widzę,że tylko mówi,że mógłby nie palic,nic nie robi w tym kierunku,do tego ciągle kaszle.Ach... dziecku jak coś jest bierzesz go za rękę i prowadzisz do lekarza,a dorosłego? Może zrozumie jak będzie za pózno Pozdrawiam cieplutko
|
|