|
|
|
|
|
|
Witacie! mam problem:(
jestem w domu najmłodsza i bardzo przywiązana do mamy. Zrobiłabym dla niej prawie wszystko...piszę prawie, bo moja kochana mausia chciałaby żebym była zawsze blisko niej...ale jak, jestem już dorosła, od 3 lat jestem z męzczyzną którego bardzo kocham i chcielibysmy się pobrać.Problem tkwi w tym, ze mamusia wciąż traktuje mnie jak małą dziewczynke.Aniu masz być w domu o 22, a najlepiej żebyś w ogóle nie wychodziła.Nie wolno mi przenocować u niego ani on u mnie.Kocham Ja bardzio, i nie wiem jak jej wytłumaczyc że już jestem dużą dziewczynką, ale zawsze będę ja tak samo mocno kochać. Nie chciałabym zrobić jej przykrości, zwłaszcza że nie ma łatwego życia...z ojcem bywa różnie...(...)Serce mnie ściska jak na nią patrzę, tu już bym chciała iść na swoje, a tu chce być zawsz blisko niej. Poradżcie mi co mam zrobić...
|
|
|
|
|
|
|
|
aniasz to nie będzie łatwe ani dla Twojej mamy, ani dla Ciebie, ale im dłużej z tym zwlekasz tym gorzej, nie wiem co jest lepsze, czy zerwanie pępowiny raz a porządnie czy stopniowe odcinanie, ale na Twoim miejscu zdecydowałabym się na stopniowe zmiany, musisz jej wytłumaczyć, że Ty też masz prawo do swojego życia i jesteś już na tyle dorosła, że możesz samodzielnie podejmować decyzje, ale jednocześnie powtarzaj jej, że Twoja wyprowadzka nie oznacza braku miłości do niej i zerwania kontaktów... będzie trudno, ale trzymam za Was kciuki _________________ Pozdrawiam - Dalia
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuje Dalia:) ze mi odpisałaś bardzo jestem Ci wdzięczna:0 Tak zrobie jak mi rdzisz, mam nadzieję że jakoś damy radę dziękuje jeszcze raz:)
|
|
|
|
|
|
|
|
aniasz ja też uważam, że stopniowe zmiany będą najlepszym rozwiązaniem, musisz przyzwyczaić mamę do późniejszych powrotów, wyjazdów na weekend, pokazać jej że miłość do mężczyzny nie zmieni Twojej miłości do niej, i że jeśli pozwoli Ci żyć własnym życiem będziesz szczęśliwa życzę powodzenia
|
|
|
|
|
|
|
|
aniasz nie ma za co jestem pewna, że dasz radę, tylko myśl pozytywnie i nie poddawaj się, powodzenia _________________ Pozdrawiam - Dalia
|
|
|
|
|
|
|
|
Porozmawiaj z mamą szczerze
|
|
|
|
|
|
|
|
aniasz, ja natomiast uważam że powinnas to zrobic szybko i postawic mame przed faktem dokonanym, bo inaczej ona będzie stosowała wobec Ciebie szantaż emocjonalny. Nadal będziesz zyła w złotej klatce. Wiem to, bo sama to przeżyłam. Poprostu któregos dnia powiedziałam swojej matce że wychodze za mąż, poniewaz kochamy sie ze swoim chłopakiem i musiała to zaakceptowac mimo ze traktowała mnie tak samo jak Twoja mama Ciebie. Miałam wtedy 25 lat. Teraz żyjemy osobno, a ona musiała sie poprostu z tym pogodzic ze niema mnie juz na każde swoje skinienie. Pozdrawiam i życzę powodzenia.
|
|
|
|
|
|
|
|
witaj aniusz.
Też byłam kiedys w podobnej sytuacji. byłam najmłodsza w domu i bardzo chciałam sie usamodzielnić i zacząć żyć swoim życiem.Postawiłam mamę przed faktem dokonanym i powiedziałam jej, że chcę sie wyprowadzić. Przedstawiłam szczerze sprawę i przekonałam do tego, że nic się przez to wszystko nie zmieni.Było ciężko na początku ale przyzwyczaiła się do tego, ze dorosłam i że potrafię zadbać i decydowac o sobie sama.Zrozumiała, że taka jest kolej rzeczy i prędzej czy później musiało do tego dojść. Mamy przez to o wiele lepszy kontakt i bardziej sie rozumiemy. Wszystko jest jak najbardziej w porządku trzeba tylko udowodnić, że nie jest się już dzieckiem. Powodzenia, buźki.
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuję Wam bardzo za rady...rozmawiałam ostatnio z moim narzeczonym i postanowilismy że po wakacjach bierzemy rok dziekanki i wyjerzdzamy:) Zostało mi tylko poinformować o tym mamę.Szkoda mi ją tu zostawiać, ale musimy się jakos odbić....trzymajcie kciuki
|
|
|
|
|
|
|
|
Bądż rozsądana wszelkie rady przyjmuj z rezerwą nikt z nas nie jest na twoim miejscu.My również nie znamy twojego chłopaka czy jest rozsądny itd.Twoja mama nie chce,abyś kiedyś miała w życiu żle.Na pewno nie jesteś w zdrowej sytuacji.Oceń za i przeciw sama co będzie najzdrowsze czy ,,terapia szokowa,,czy ,,odstawienna,,/powoli/.Życzę powodzonka i troszkę stanowczości!
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuję wam za rady:) Rozmawiałam z mamą i powiedziałam jej o naszych planach...na początku nie była zachwycona, ale teraz już inacze na to patrz, tak bardziej dojrzale:)I mnie troszkę inaczej traktuje:) Nie ma wielkich zmain ale stopniowo, może sie uda rozwiązać ten problem:) Bardzo się cieszę i dziękuję napradę za wszysko:)
|
|