|
|
|
|
|
|
Witam wszystkich mam na imie Maja i mam mały problem mój facet z którym jestem prawie 4 lata zakochał się w innej . Nie mam zielonego pojęcia co mam robić w pierwszej chwili miałam ochote z nim zerwać ale po tym jak nerwy opadły stwierdziłam że dalej go kocham. Chcialam z nim porozmawiać o tym ale niestety z nim nie da rady porozmawiac szczerze bo zaraz sie zasłania tym że musi iść do domu albo coś tam jeszcze innego wymyśli. Prosze o porade bo już nie wiem co mam robić. Zapomniałam jeszcze dodać że jego mama ingeruje w nasze życie a on jak przystało na mamisynka zgadza się z nią w każdej sprawie. Pozdrawiam Maja
|
|
|
|
|
|
|
|
Czytałam już z cztery razy to co napisałaś i nie wiem co Ci powiedzieć...a skąd wiesz ze on się zakochał???Musisz go zmusić do rozmowy...nie wypuszczaj go z domu dopuki z tobą nie porozmawia!!!Jeśli potwierdza się Twoje obawy, to będziesz musiała o niego walczyć, jesli jest tego wart...Ale póki co badz dobrej myśli...i najlepiej go zaskocz tą rozmową, tak zeby mamusi się nie zdążył poradzić.Trzymam za CIebie kciuki!!!!!!!!!!!!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziękuje za porade. A wiem że sie w niej zakochał bo jak jest ze mna to mi mówi jaka to ona nie jest fajna wymyka sie potajemnie do przyjaciela zeby ja tam zobaczyc a ta dziewczyna to jest szwagierka jego przyjaciela. A tak ogólnie to mi powiedzial ze ona mu sie podoba. I naprawde nie wiem czy jak to bedzie prawda to bede miala ochote o niego walczyc musze sie jeszcze nad tym zastanowic czy warto. Jeszcze raz dziekuje i pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Maja koniecznie musisz z nim pogadać, dowiedzieć się co czuje i czego tak na prawdę chce, to że jakaś dziewczyna mu się spodobała to o niczym nie świadczy, wiesz jacy są faceci... ale ważne jest też to czego Ty chcesz... Powodzenia _________________ Pozdrawiam - Dalia
|
|
|
|
|
|
|
|
Witam i dziekuje za porady. Wczoraj sobie porozmawialismy i stwierdzil ze nasz zwiazek nie ma sensu bo on mnie nie kocha i jego matka mnie nie lubi, a on nie bedzie z dziewczyna ktorej nie lubi jego mama. Oczywiscie jeszcze jego matka musiala sie wtracic do naszej rozmowy to jej powiedzialam zeby sie nie zabierala glosu bo nie z nia rozmawiam tutaj napisalam łagodnie jej troche mocniej to powiedzialam bo juz mnie zdenerwowala . Tak wiec od wczoraj jestem sama. Z jednej strony sie ciesze a z drugiej jest mi smutno. Teraz musze troche ochłonąć i pobawic sie a pozniej dopiero sie z kims zaczne spotykac. Dziekuje za porady i pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
wiesz, staralam sie sledzic twoja historie. kiedys bylam z facetem, ktory liczyl sie tylko ze zdaniem swoich ciotek starych panien po 50 tce. to byl koszmar; co one mowily- on tak robil! dzis z perspektywy czasu jestem bardzo szczesliwa ze to sie rozpadlo. dzis mam super faceta, ktory nie przejmuje sie zdaniem rodzicow; (mam szczescie- oni mnie lubia ) wiem, ze teraz nie jest ci latwo, ale za jakis czas poczujesz gleboka ulge i bedziesz szczesliwa u boku normalnego faceta- czego ci z calego serca zycze! pozdrawiam lune
|
|
|
|
|
|
|
|
Maju, wiem jak to jest być całkowicie zaleznym od mamy, bo ja tez taka jestem. I mojej mamusi tez nie podobało się że mam chłopaka takiego jakiego mam...ale bardzo mi na nim załeżało i nadal zalezy, więc walczyłam i wciąż walcze by nikomu nie robić przykrosci bo obojga bardzo kocham.Skoro on nie umiał sobie z tym poradzic, to byc może nie dojrzał do takiego poważnego zwiazku.I może lepiej że sie teraz rozsaliscie...bo później byłoby jescze gorzej.Na pewno znajdziesz mężczyznę dla którego bedziesz całym swiatem, który będzie z Tobą na dobre i na złe Życzę Ci wiele miłosci i szczęścia:)pozdrawiam,aniasz
|
|
|
|
|
|
|
|
Maju... pewnie Ci ciężko, ale może to i lepiej że tak to się skończyło. Nie wierzę, że facet który jest tak totalnie uzależniony od mamy (dla mnie to absurd" nie chcę być z kim kto się mamie nie podoba") może się zmienić... Taka kobieta też zawsze będzie ingerować w życie syna...
Może kiedyś popatrzysz z perspektywy czasu i też dojdziesz do takiego wniosku. A narazie życzę CI siły i żebyś trafiła na Prawdziwego Mężczyznę z własnym zdaniem... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
a propos tego, ze nie chce rozmawiac, przerabiam czasami to samo. "nie rozmawiajmy, nie chche sie klocic, pa" tak bylo czesto. Do momentu w ktorym mu nie zrobilam karteczki co mi w nim pasuje a co nie i powiedzialm zeby sie zastanowil, bo nie wiem czy wytrzymam z nim tak dluzej w ogol enie rozmwiajac... rozstajemy sie i wracamy do siebie i wiem ,ze to najmniejszego sesnu nie ma.. mimo to kocham go i nie umiem odejsc mimo ze on i tak wyjezdza na studia... rozumiem ta sytuacje jestem w identycznej.. ;( _________________ Pozdrawiam, Rosalina ;*
|
|
|
|
|
|
|
|
Maju! Mimo, ze teraz jest ci trudno, smutno i źle, to za jakiś czas na pewno i sama stwierdzisz że tak jest lepiej. Osoba dorosła tak uzależniona od opinii mamy nie jest dobrym partnerem. I do tego tak mało uczciwa! Spotykał sie z Tobą z tamtą mimo ze juz cie nie kochał.
Życzę powodzenia, na pewno znajdziesz kogoś kto w pełni na ciebie zasługuje!
|
|
|
|
|
|
|
|
Dziekuje za słowa otuchy. Juz przestalam plakac i nie ukrywam tego ze plakalam. Jego czesto widuje bo tak niefortunnie mieszkamy blisko siebie. Wczoraj gadałam z tą dziewczyna w której sie zakochał i co jest w tym wszystkim najsmieszniejsze to ona go nie chce. Tak więc został sam jak palec chociaz nie ma przeciez mamusie. A jego mame to widuje codziennie bo pracuje w sklepie w którym ona robi zakupy. I normalnie jest dla mnie nadzwyczaj uprzejma. Normalnie nie mozliwe. A tak pozatym to umówiłam sie na sobote z moim przyjacielem w którym sie kochałam jak byłam małolatą to . Życzcie mi powodzenia. Pozdrawiam i dziekuje za słowa otuchy.
P.S Rosalina_19 karteczki też przerabiałam
|
|