Jennifer przyjechała do Paryża jako Kalifornijka, wróciła do Kalifornii jako paryżanka. Dwadzieścia prostych rad i wskazówek wystarczyło, by nauczyć się żyć à la française. Teraz czas na Ciebie!
Urocza, pełna anegdot i lifestylowych porad… Wywarła niebagatelny wpływ na kobiety, które marzą o francuskim modelu życia, ale nie mają możliwości spędzenia roku w Paryżu. - „The New York Times”
Po części wyraz uznania dla słynnego paryskiego stylu życia, po części poradnik jak naśladować owo francuskie je ne sais quoi. - „The Daily Mail”
Kilka wieczorów po tym, jak wylądowałam w Paryżu, kiedy siedziałam w formalnej, surowej jadalni famille Chic na złożonej z pięciu dań kolacji, otoczona oknami wysokimi od podłogi po sufit i cennymi antykami, byłam już zakochana w moich nowych, fascynujących gospodarzach, tej rodzinie, która, pięknie ubrana, w środę wieczorem jadła doskonały, domowy posiłek (danie po daniu!) na swojej najlepszej porcelanie. Tej rodzinie, która potrafiła w tak niebywały sposób rozkoszować się drobnymi przyjemnościami i wydawała się mieć opanowaną do perfekcji sztukę dobrego życia. Tej rodzinie ze swoimi cowieczornymi rytuałami oraz nienaruszalnymi obyczajami zbudowanymi na tradycji. Jak to możliwe, że ta prosta dziewczyna z Kalifornii, przyzwyczajona do japonek i grillów, zamieszkała z francuską arystokracją? Bo i owszem, famille Chic (będę używała tego nazwiska, by pozwolić im zachować anonimowość) miała arystokratyczne korzenie. Tradycję pięknego życia przekazali im w spadku znamienici przodkowie, a całe pokolenia famille Chic ją doskonaliły.
Kim była tajemnicza madame Chic? Była matką i żoną. Pracowała na pół etatu udzielała się społecznie. Ubierała się w bardzo tradycyjnym stylu; nigdy nie nosiła dżinsów. Była brunetką z praktyczną, paryską fryzurą na pazia. Miała bardzo zdecydowane poglądy. Była życzliwa i czuła, ale potrafiła być też bezczelna, a nawet obcesowa (ale o tym później). Wiedziała, co jest w życiu ważne, a najważniejsza dla niej była rodzina. Była panią tego domu, którego mieszkańcy żyli tak dobrze. Przygotowywała wszystkie te smakowite posiłki. Rozsupływała zawiłości codziennego życia. Była kapitanem tego statku…
Szafa
W Paryżu dostrzegłam piękno w garderobie złożonej z dziesięciu rzeczy. Zauważyłam, że Francuzi, których widywałam regularnie (głównie moi wykładowcy, sklepikarze oraz przyjaciele tacy jak rodzina Bohemienne oraz, naturalnie, rodzina Chic), nosili te same ubrania na zmianę w stosunkowo krótkich odstępach czasu – bez skrupułów i z wielkim szykiem. W Ameryce ludzie czują się zażenowani, jeśli muszą włożyć to samo dwa razy w tygodniu, a już nie daj Boże trzy. We Francji to nie problem. Przeciwnie: wszyscy to robią! Zaczęłam zauważać to także we francuskich filmach. Bohaterki amerykańskich filmów zmieniają garderobę absurdalną ilość razy, jak w Seksie w wielkim mieście, tymczasem we francuskich filmach często można zobaczyć odtwórczynię głównej roli w tym samym stroju c o n a j m n i e j dwa razy w filmie. W amerykańskich filmach nie uświadczysz tego n i g d y – chyba że reżyserowi chodzi o podkreślenie, że bohaterka jest biedna albo w depresji.
Przykładowa dziesięcioelementowa garderoba na wiosnę/lato
jedwabny top w kolorze morskiej zieleni
delikatna jasnobrązowa bluzeczka
Prążkowany marynarski top
beżowy sweter z okrągłym wycięciem
zapinany kardigan w kolorze morskim z tasiemką
lekkie czarne spodnie z plisami
dopasowane czarne szorty z wysoką talią
lekko rozszerzana spódnica w kolorze morskiej zieleni
prosta beżowa spódnica safari
białe i/lub granatowe dżinsy
(fragment książki)
Jennifer L. Scott – autorka bijącego rekordy popularności lifestylowego bloga The Daily Connoisseur i inspirowanego nim poradnika Lekcje Madame Chic, który natychmiast po publikacji opanował amerykańskie listy bestsellerów. Pisze artykuły do „Huffington Post Style”, współpracuje z CNN, BBC, CBS News, „The New York Times”, „USA Today” oraz „The Daily Mail”. Mieszka
w Santa Monica. Oficjalna strona: www.jenniferlscott.com
fot. jenniferlscott.com
Paris, Paris…
Francuski szyk i elegancja
teraz także w Twoim zasięgu!
Urocza, pełna anegdot i lifestylowych porad… Wywarła niebagatelny wpływ na kobiety, które marzą
o francuskim modelu życia, ale nie mają możliwości spędzenia roku w Paryżu (…)„The New York Times”
Kiedy byłam nastolatką, telewizja nie pokazywała w ramach zapowiedzi kolejnego show kobiet, które skandalicznie okładają się pięściami. Nie przypominam też sobie, by ludzie opowiadali publicznie, ile mają pieniędzy, albo ile wydali (może jestem staroświecka, ale czy opowiadanie o forsie nie jest wulgarne?). Nie pamiętam krzywienia się z niesmaku, słysząc żarty rzucane podczas transmisji gali z rozdania Oscarów. Co się dzieje z naszym społeczeństwem? Czy wulgarność stała się normą? Jak mamy odnaleźć drogę w tym dziwnym nowym świecie? - Jennifer L. Scott, „Huffington Post”
W tej książce Jennifer L. Scott omawia ów ulotny francuski styl, z jakim się zetknęła, studiując we Francji.
W efekcie otrzymujemy poradnik, w którym jest wszystko, od robienia porządków po dietę. Są tu wskazówki, którym nie będzie łatwo sprostać, jak na przykład ograniczenie garderoby do dziesięciu ubrań. Albo jedzenie tylko w porze posiłków. Cały trick polega na tym, żeby się nie ograniczać i żeby czerpać radość z tego, co mamy. W epoce rozbuchanego konsumeryzmu porady Scott są naprawdę rozsądne. - „The Sydney Morning Herald”
Są jak anioł-stróż i diabeł-kusiciel przy naszym uchu: „potrzeba” contra „pragnienie”. To one w nas toczą spór, gdy coś kupujemy. (…) W społeczeństwie ogarniętym szałem zakupów Scott radzi, by wstrzymać się na kilka dni, zanim kupimy przedmiot naszych marzeń i zadać sobie pytanie: „Czy ja tego rzeczywiście potrzebuję, czy tylko zagracę swoją szafę?”. Okazuje się, że narzucając sobie taką dyscyplinę, możemy czerpać jeszcze więcej przyjemności z zakupów. - „Chicago Tribune Company”
Możesz owinąć jedwabny szal wokół szyi, ostrzyc się na pazia i włożyć beret; ale jeśli naprawdę chcesz żyć jak paryżanka – pisze Jennifer L. Scott w Lekcjach Madame Chic – to nie wystarczy. Jeśli twoim celem jest wdzięk Francuzek – od Gigi, przez Jeanne Moreau, po Charlotte Gainsbourg – nie masz wyjścia: musisz prowadzić się tak, jakby nadzorowało cię krytyczne oko paryskiej matrony; tej, która zmarszczy brew, gdy przyłapie cię z tubką pringles, albo zobaczy się w legginsach i T-shircie, gdy zmierzasz do skrzynki pocztowej. Tak, autorka to przyznaje, jeśli chcesz być jak Francuzki, musisz swoje odcierpieć. Ale potem, zobaczysz, okaże się, że było warto! - Leslie Schillinger, „The New York Times”
Czym jest to coś, co czyni Francuzki tak niezwykłymi? Scott to jedną z tych pisarek, które próbują rozgryźć ten sekret, przy czym nie brakuje jej autoironii i dobrego humoru. Jej mentorką była kobieta nazywana Madame Chic. To ona wprowadziła ją w arkana paryskiego stylu. Niektóre rozdziały wydają się oczywiste, na przykład: „Zawsze wyglądaj porządnie”, ale wiele innych dostarczyło nam prawdziwej inspiracji. Szczególnie przypadły nam do gustu wskazówki jak tworzyć wokół siebie aurę tajemniczości (podzielilibyśmy się nimi z wami, ale wtedy tajemnica przestałaby być tajemnicą, prawda?). Zamkniecie tę książkę z poczuciem, że otrzymaliście wspaniałą lekcję, że życie należy traktować jako coś więcej niż „sprawę formalną”. - Emily Hamlin Smith, Cleveland.com
Po części wyraz uznania dla słynnego paryskiego stylu życia, po części poradnik jak naśladować owo francuskie je ne sais quoi. - Victoria Wellman, „The Daily Mail”