Życie w blasku tabloidów

Dla innych Tori Spelling to córeczka magnata filmowego, Aarona Spellinga, twórcy takich hitów jak „Dynastia” czy „Aniołki Charliego” i największy w historii telewizji przykład nepotyzmu.

Jeszcze inni znają ją tylko z tabloidów, które rozpisywały się na temat jej rzekomych operacji plastycznych (ona sama potwierdza tylko dwie: nosa i biustu), bajkowego dzieciństwa (ukochanej córeczce tatuś załatwił śnieg na Boże Narodzenie, co w latach 70-tych nawet w Kalifornii było spektakularne), rzekomego wydziedziczenia (z 500-milionowej fortuny tatusia Tori dostała „jedyne” 800 tys. dolarów), czy wojny medialnej z matką.

Czy ktokolwiek, kto o niej słyszał, czytał, czy ją nawet widział, zadał sobie pytanie, jak to wszystko wyglądało z perspektywy jej samej?

Moja hisTORIa daje szansę Tori, by opowiedzieć własną wersję życiorysu tak kochanego przez tabloidy.

„Niektóre rzeczy, o których słyszeliście, są prawdziwe (mój ojciec rzeczywiście wynajął maszynę do robienia śniegu na Boże Narodzenie), a niektóre nie (nie zamieszkałam w olbrzymim domu przed ukończeniem siedemnastu lat), a jeszcze inne przesadzone (nie zostałam wydziedziczona). (…) Ciężko jest pokonać opinię publiczną. Do dzisiaj patrzę w lustro i nienawidzę mojego nosa. Od dziesięcioleci wszyscy opowiadali różne historie na mój temat. Przyszedł czas, żebym teraz ja coś powiedziała”.

Wspomnienia Tori sięgają głębiej niż talboidowe plotki. Mówią o skomplikowanych relacjach z rodzicami, walce o karierę aktorską po serialu Beverly Hills 90210, skłonnościach do wiązania się z niewłaściwymi facetami przed spotkaniem prawdziwej miłości - Deana McDermotta; wreszcie o tak nagłośnionym przez tabloidy konflikcie z matką. Moja hisTORIa to wciągająca i szokująca książka. Po jej lekturze niech każdy odpowie sobie sam na pytanie, czy naprawdę chciałby być na miejscu Tori Spelling.

NAZYWAM SIĘ SPELLING. TORI SPELLING
Tori nie była klasyczną pięknością i już od dzieciństwa miała tego świadomość.

„Gdy jesteś dzieckiem, nie musisz się martwić o to, co myślą inni. Rozpowiadasz dookoła, co ci ślina przyniesie na język, albo dłubiesz w zębach i nigdy nie przyjdzie ci do głowy, że ktoś mógłby sobie pomyśleć, że jesteś grubiańska, niezręczna czy groteskowa. Taka właśnie byłam – dłubałam w nosie, chrumkałam śmiejąc się - byłam sobą. Wszystko uległo zmianie w słodkim wieku dwunastu lat, gdy przygotowywałam się do rodzinnego zdjęcia. To miał być formalny portret rodzinny z naszymi psami (bo któż tak nie robi?), a moja grzywka doprowadzała mnie do szału. Nie mogłam grzywki zmusić do tego, do czego dwunastolatka chciałaby zmusić grzywkę w 1985 roku. Poszłam do sypialni rodziców, wystrojona, z włosami uczesanymi na tyle, na ile potrafiłam i zapytałam matkę: - Czy jestem ładna? Spojrzała na mnie i odpowiedziała: - Będziesz ładna, gdy zrobimy ci nos. Doznałam szoku. Mój nos, jak to z nosami bywa, znajdował się pośrodku twarzy. Właśnie powiedziano mi, że jestem brzydka. Żegnaj, niewinności”.

Z czasem pozbywała się złudzeń, nie tylko w kwestii swojego wyglądu, ale też w relacjach z rodzicami. Uwielbiała chodzić z matką na spacery po ich prywatnej plaży w Malibu, gdzie wspólnie zbierały muszle. Potem opowiadała najbliższym o swoich skarbach. Cała prawda wyszła na jaw, gdy podczas letnich wakacji dorwała, przez przypadek, jedną z gazet, gdzie był wywiad z jej rodzicami i w którym matka opowiadała, jak kupowała egzotyczne muszle i ukrywała je dla córki na plaży. „To był absolutny szok (…) Gdy dowiadujesz się takich rzeczy z tygodników, wtedy od razu wiadomo, że komunikacja wewnątrzrodzinna szwankuje”.

Jedno, w czym utwierdzano ją od dzieciństwa – to przekonanie, że pieniądze są najlepszym sposobem na okazanie uczuć. Jej ojciec wydawał miliony na biżuterię dla matki, która uwielbiała styl Joan Collins z „Dynastii”. W trakcie przygotowań Tori do pierwszego ślubu coraz częściej dochodziło do spięć między nią a matką. Wówczas ojciec chcąc rozładować sytuację mówił: „Ona ciebie tak bardzo kocha. Czy wiesz, ile już na ten ślub wydała? Tak bardzo cię kocha”.

Kiedy więc po śmierci ojca okazało się, że z jego majątku szacowanego na około pół miliarda jej przypadło „jedyne” 800 tysięcy dolarów, Tori wiedziała, że to coś więcej niż tylko chciwość matki.

Tori nie zaprzecza, że gdyby nie nazwisko Spelling, nigdy nie dostałaby pierwszej roli. Miała 5 lat, kiedy po raz pierwszy wystąpiła w telewizji, w programie prowadzonym przez Gary’ego Collinsa. W odcinku rozmawiano o stylizacjach dzieci znanych rodziców; wystąpiła w nim wraz z córką Cher i Sonny’ego Bono. „Tamtej nocy wróciłam do domu i powiedziałam tacie, że chcę zostać aktorką. I od tego momentu rozpoczyna się nowy rozdział w życiu Tori pt. „Nepotyzm”.

Jej pierwsze role ograniczały się do gościnnych występów w różnych produkcjach jej ojca, w których Tori miała zazwyczaj do powiedzenia podobną kwestię: „Cześć, wujku …” (zmieniały się tylko imiona aktorów). Jednocześnie starała się być za wszelką cenę prawdziwą aktorką dlatego brała prywatne lekcje aktorstwa, brała udział w przesłuchaniach, a od 8. roku życia miała już osobistego agenta i menadżera. A z czasem zaczęła się pojawiać w innych produkcjach.

Tori od zawsze interesowała się pracą ojca, a on traktował ją całkiem poważnie. Często rozmawiali o castingach, scenariuszach co dla młodej dziewczyny, przyszłej producentki, było najlepszą szkołą zawodu. Pewnego dnia Tori trafiła przypadkiem na scenariusz pilota – pierwszego odcinka serialu pod tytułem „Class of Beverly Hills”. Miała wtedy 16 lat. Kiedy zaczęła go czytać ze zdumieniem stwierdziła, że do jednej z ról szukają kogoś w jej wieku. Zadzwoniła do swojej agentki, żeby załatwiła jej przesłuchanie, a że głupio jej było pójść na nie jako córce producenta, poprosiła agentkę, żeby podała fałszywe nazwisko.

„Wkrótce cała prasa rozpisywała się, że poszłam na przesłuchanie pod przybranym nazwiskiem, ale i tak wszyscy wiedzieli, że to ja.” A serial Class of Beverly Hills, stał się Beverly Hills 90210, czyli przyszłym przebojem wszechczasów.

Rola Donny, w której ostatecznie obsadzono Tori, była najpierw drugoplanowa. Jednak z czasem postać ta zaczęła ewoluować. Tori przyznaje, że sporo nad nią pracowała. Dała jej dużo od siebie: olbrzymie poczucie humoru i dystans do jej bajkowego życia. Niestety, ojciec też dorzucił coś do jej serialowej postaci i w rezultacie przez 10 sezonów serialu, jej bohaterka pozostawała dziewicą. Początkowo ekipa serialu odnosiła się do niej z rezerwą - zapewne wskutek plotek, ze Tori dostała tę pracę tylko dzięki nazwisku ojca. Jednak jej ciężka praca, serdeczność i lojalność zaowocowały znajomościami z planu, które przerodziły się w przyjaźnie na lata.

Tori nie miała szczęścia do facetów. Nick, pierwszy, z którym zamieszkała (jako dziewiętnastolatka!) zdradzał ją i przegrywał w kasynach zarobione przez nią pieniądze. Potem był kolega z serialu, Vince, ale to też nie było to: „Oboje lubiliśmy filmy niezależne, sztukę i eklektyczną modę. Poza tym w jego ładnej główce chyba niewiele się działo”. Kolejny poważny związek, z aktorem Charliem, zakończył się małżeństwem. Ale dopiero rok po ślubie, w trakcie zdjęć do „Mind over Murder”, Tori poznała miłość swojego życia – Deana McDermotta. Choć nie była to łatwa decyzja, postanowili być razem. Oboje musieli rozwieść się w blasku tabloidów, co było dla gazet dodatkowa pożywką. Wbrew przeciwnościom, wciąż są małżeństwem i mają dwójkę cudownych dzieci – Liama i Stellę.

Wydawać by się mogło, że nazwisko Spelling było drzwiami do kariery. Niestety, te same drzwi, które najpierw się przed nią otwierały, z czasem z hukiem przed nią zatrzaskiwano. Tori zagrała w pilotach wielu seriali, które nigdy nie ujrzały światłą dziennego, a także w filmach uznanych przez krytyków i docenionych na niszowych festiwalach. Kiedyś, w trakcie zdjęć do „Strasznego filmu 2”, Keenan Ivory Wakans oświadczył, że jej własne życie jest najlepszym scenariuszem na hit, a kilka lat później przypomniała to jej własna agentka.

Tori z dużym poczuciem humoru komentowała ten paradoks: „W So NoTORIous (…) jest scena, w której grupka ludzi siedzi w kręgu i zwierza się z tego, co jest dla nich przeszkodą w życiowym awansie. Ktoś mówi: Jestem uzależniony od metaamfetaminy. Ktoś inny mówi: Jestem seksoholikiem. Gdy przychodzi kolej na mnie, nie potrafiąc inaczej opisać moich trwających całe życie zmagań, po długim wahaniu, w popłochu wykrzykuję: Jestem… Tori Spelling. Moją osobistą przypadłością była Tori Spelling (…). To była puenta dowcipu, którym było moje całe życie. Tori Spelling to była nie tyle ja, co nazwisko, z którym przez większość życia musiałam się zmagać”.

Tori Spelling - aktorka filmowa, telewizyjna i teatralna, córka wpływowego, hollywoodzkiego producenta telewizyjnego Aarona Spellinga. Zyskała uznanie krytyków filmowych rolami w niezależnych produkcjach, takich jak Trick (Trick) oraz Upiorne święto (House of Yes). Najbardziej znana z roli Donny Martin w kultowym serialu Beverly Hills 90210. Bohaterka bestsellerowego reality show Tori&Dean, opartego na jej życiowych perypetiach od chwili narodzin jej pierwszego dziecka. W Polsce program emituje telewizja TVN Style.