Prawie każda kobieta ma cellulit, ale jedynie niewielki procent z nas tak naprawdę wie, jak z nim walczyć. Prowadzimy siedzący tryb życia, objadamy się słodyczami, nawet na spacer z psem najchętniej wyjeżdżałybyśmy samochodem. I nagle jak jakaś zmora pojawia się ten przeklęty cellulit. Problem ten wydaje się być szcególną tragedią latem, kiedy to chcemy włożyć króciutką spódniczkę czy bikini.
Wiele Pań oddałoby wiele, aby jak najszybciej pozbyć się tego krępującego problemu, ale czym jest ten " Cellulit"? To nie tylko irytujący problem kosmetyczny objawiający się niedoskonałością w gładkości skóry. Nie tylko nieproszony gość w organizmie, dodatkowo estetyczny dyskomfort, który niesie ze sobą wiele problemów medycznych. W dużym uproszczeniu, cellulit jest przypadłością typowo kobiecą polegającą na nierównomiernym rozmieszczeniu tkanki tłuszczowej, wody i produktów przemiany materii.
Chińczycy mówią, że "każdy kopie sobie grób własnymi zębami". I jest w tym przysłowiu sporo prawdy. W walce z cellulitem liczy się czas. Im wcześniej go rozpoznasz i zaczniesz działać, tym szybciej Twoja skóra stanie się gładka i nabierze zdrowego wyglądu. Sposobów na cellulit jest wiele. Nie ma jednego, w stu procentach skutecznego, każda z nas musi sama dotrzeć do odpowiedniej metody walki z pomarańczową skórką. Często jednak nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele można zrobić, żeby mieć gładsze uda i pośladki!
W sklepach, i tych zwykłych, i tych internetowych, dostępnych jest mnóstwo różnorakich środków, których producenci prześcigają się w zapewnianiu nas o ich wysokiej skuteczności. Czy jednak są one rzeczywiście aż tak efektywne? Kremy, żele, tabletki czy dieta, nawet ta połączona z regularną aktywnością fizyczną, dają często jedynie połowiczne efekty. A walkę z cellulitem można wygrać! Ostatnimi czasy jedną z ulubionych na Zachodzie metod jest endermologia. Dzięki potwierdzonej klinicznie skuteczności oraz szybko zauważalnym rezultatom, ten modelujący sylwetkę zabieg zaczął cieszyć się coraz to większą popularnością nie tylko pośród gwiazd show businessu. tzw. lipomassage, wykonywany metodą endermologii, to w 100% naturalna i nieinwazyjna technika zwalczania cellulitu, stosowana także coraz częściej jako nieoperacyjny lifting twarzy. Polega on na mechanicznym masażu ciała, co powoduje skuteczne wspomaganie naturalnych procesów zachodzących w organizmie. Niestety, o skłonności do cellulitu w dużej mierze decydują geny i zazwyczaj nie jest on efektem nadwagi, gdyż pojawia się i u osób o idealnym BMI. Tak, tak, i u nich często istnieją pewne obszary ciała, na których tkankach tłuszczowa utrzymuje się pomimo stosowania odpowiednich ćwiczeń i diety… Stąd właśnie coraz większa popularność tego nie tylko nieagresywnego zabiegu „pożegnania pomarańczowej skórki”, którego końcowe efekty można porównać z efektami liposukcji. Ten dający znakomite rezultaty w przypadku opornych na działanie diety i gimnastyki otłuszczeń sposób, dzięki czemu jest się szczuplejszym dokładnie w tych miejscach, w których jest to potrzebne, to także i wspaniały masaż. A w czasie, gdy my się relaksujemy, za pomocą elektronicznie sterowanych rolek mechaniczna stymulacja prowadzi do metabolicznego ożywienia nieaktywnej tkanki tłuszczowej, uaktywnienia, metabolizmu i stymulacji uwalniania tłuszczu, przez co zbita i stwardniała tkanka, która skupia komórki tłuszczowe, ulega zmiękczeniu, co pozwala uwolnić i usunąć zlokalizowany w danym miejscu tłuszcz.
Pomarańczowa skórka, cellulitis, cellulit. Wiele nazw, ten sam problem. Chcemy go ukryć, zamaskować, a najchętniej całkowicie się go pozbyć. Zbilansowana dieta, ćwiczenia, pielęgnacja właściwymi kosmetykami, ujędrniające zabiegi w gabinetach kosmetycznych, to wszystko są nasi sprzymierzeńcy w walce o gładkie i zdrowe ciało. Dlatego też nie zapominajmy o cellulicie kiedy to zawitają pierwsze powakacyjne chłody. Pamiętajmy, iż oprócz ruchu, zdrowej diety, relaksacji, masaż jest jednym z podstawowych zabiegów... profilaktycznych oraz leczniczych cellulitu.