|
Pozycja obowiązkowa dla wszystkich fanów rocka i nie tylko, bo przede wszystkim, jak twierdzą krytycy, to po prostu kawał dobrego kina.
Dla tych, co nie lubią ścisku i wielogodzinnego oczekiwania na koncert na żywo kina zaoferowały oglądanie zarówno wielkich widowisk muzycznych, jak i dokumentów o kultowych zespołach, w komfortowych, kinowych warunkach.
„Beats of freedom – Zew wolności” to zaskakujący film o początkach i późniejszym rozkwicie rocka w Polsce. O tym jak żyli, czym była ich muzyka i kto rzeczywiście ich słuchał, opowiadają kultowi muzycy. W czasach, gdy w Polsce o wolności można było jedynie marzyć, muzyka stała się fenomenem o kolosalnej sile rażenia, której nie zatrzymała nawet „Żelazna kurtyna”. Muzyka stała w kontrze do zastanej rzeczywistości. Piosenki kruszyły stereotypy i tworzyły więzi między ludźmi. Swoistą enklawą wolności stał się festiwal w Jarocinie, barwnie pokazany w filmie dzięki niepublikowanym dotąd materiałom archiwalnym.
W filmie występują m.in.: Marek Niedźwiecki, Krzysztof Skiba, Jurek Owsiak, Kazik Staszewski (Kult), Muniek Staszczyk (T.Love), Kora Jackowska (Maanam) i Tomek Lipiński (Tilt i Brygada Kryzys).
Rock był jedną z ważniejszych dziedzin, które mnie ukształtowały, teraz stał się ważnym elementem mojego życia. Tym filmem chciałem oddać hołd ludziom, którzy wpłynęli na moje postrzeganie świata, a następnym pokoleniom przypomnieć, czym ta muzyka była kiedyś i czym – mamy nadzieję – może być w przyszłości – komentuje reżyser filmu Leszek Gnoiński.
„Beats of Freedom – Zew wolności” to niezapomniana, muzyczna podróż w czasie, która stała się możliwa dzięki zachowanym unikalnym, nierzadko wstrząsającym nagraniom sprzed 50 lat.
Tamta rzeczywistość dodawała muzyce niesamowitej siły, ale gdy wybuchł stan wojenny miałem dopiero 10 lat i niekoniecznie rozumiałem znaczenia tekstów. Niemniej moje muzyczne fascynacje z lat 80-tych mocno wpłynęły na to, co robię dziś, a przecież warto opowiadać historie o tym, co dla nas ważne. – podkreśla reżyser filmu Wojciech Słota.
|