|
Czy wynik konkursu był z góry znany?
Nie chciałam o niczym z góry przesądzać, chciałam, by wyszło to w trakcie montażu. Dlatego musieliśmy nakręcić trzy różne zakończenia z trzema różnymi zwycięzcami, by móc dokonać wyboru. Za każdym razem sędziowie wybierali zwycięzców, a my to filmowaliśmy. Do dziś nie wiem, kto wygrałby w rzeczywistości. Zapewne nie ci co w filmie...
Czy Confetti miało być z założenia komedią, czy też ten nastrój ujawnił się w trakcie realizacji?
Moim zdaniem, film zawsze powinien pokazywać wszystkie oblicza życia. Wcale nie mieliśmy pewności, że wyjdą nam te wszystkie gagi. Chciałam, by Confetti było realistyczne, ale zarazem zabawne. Wierzyliśmy w naszych aktorów, ale - jak wiadomo - rzeczywistość raz bywa komedią a raz tragedią lub czymś pośrodku.
I bardzo się cieszę, że to się udało. Są ludzie, którzy chcą się co chwila śmiać i nic innego ich nie interesuje. Ale według mnie inne nastroje wzbogacają nasze doświadczenie. Lubię doświadczać emocjonalnej huśtawki, kiedy idę na filmy w rodzaju "Chłopców z ferajny". To naprawdę bardzo zabawny film, jeśli spojrzeć na niego pod pewnym kątem, można go nawet nazwać komedią. Ale jest w nim huśtawka nastrojów, która mnie przeraża. Chciałabym, by tak samo ludzie oceniali Confetti.
|