|
Nawet jeśli mamy do swojego dziecka pełne zaufanie, pobicia i kradzieże sprawiają, że wątpliwości narastają. Oprócz przestróg, w które przed wyjazdem wyposażamy dziecko, warto sprezentować mu coś, dzięki czemu w sytuacji kryzysowej będzie mogło wezwać pomoc. Urządzenie alarmowe - tak małe, że mieści się w kieszeni - jest łatwe w uruchomieniu, a co najważniejsze, głośne, kiedy trzeba wezwać pomoc. - Panic Alarm wydaje dźwięk o natężeniu 110 dB. Taki hałas z pewnością odstraszy napastnika i zwróci uwagę osób trzecich - mówi Paweł Kulpa, dyrektor zarządzający z firmy Lars, która ma w swojej ofercie tego osobistego ochroniarza. - Wygodnym rozwiązaniem, zwłaszcza dla roztrzepanego nastolatka, jest specjalna zawieszka umożliwiająca przymocowanie Panic Alarmu do paska u spodni - dodaje Kulpa.
Żeby się nie przejechać
Wakacje na dwóch kółkach to świetny pomysł na ulokowanie młodzieńczej energii. Niestety Polska to wciąż nie Francja czy Holandia, gdzie na każdym rogu, często bez absolutnie żadnych zabezpieczeń, stoją zaparkowane rowery. U nas kradzieże rowerów to ciągle chleb powszedni. Dla złodziei tym łatwiejszy, że poza zapięciem na kluczyk lub szyfr, nie było dotąd żadnej alternatywy. - Właśnie dlatego, oprócz ochrony osobistej, zadbaliśmy o ochronę roweru - mówi P. Kulpa. Komputerowy alarm rowerowy Auraton SC 05 składa się z trzech części. Jedna - zamontowana jest na ramie roweru, druga - przy szprychach, a trzecią właściciel ma przy sobie. Kiedy zostawiamy rower bez opieki, uruchamiamy opcję alarmu. Programator jest tak ustawiony, że jeśli tylko koło wykona więcej niż jeden obrót na minutę, alarm zaczyna wydawać dźwięki o natężeniu 110 dB. - W takiej sytuacji można być pewnym, że złodziej najzwyczajniej w świecie ucieknie, pozostawiając zwracający uwagę rower - dodaje Kulpa.
autor: / źódło: / opracowanie:
Lars
|