|
Powracające upały powodują, że coraz częściej zastanawiamy się, czy to inwestycja, która się opłaca. Zwłaszcza naszemu zdrowiu. Nowoczesne klimatyzatory wyposażone są w jonizator, bio filtr oraz plazmę. Wszystko po to, by było nie tylko komfortowo, ale i bezpieczniej niż w czasach, kiedy klimatyzacja pojawiła się na rynku, czyli dokładnie 105 lat temu.
Kurz? Tu nie mieszka
- Zadaniem jonizatora jest neutralizacja jonów dodatnich, które wypełniają pomieszczenie odświeżającym naturalnym powietrzem. Działanie bio filtru polega na unieszkodliwieniu ponad 95% bakterii oraz wyłapywaniu 99% kurzu z bakterii – podkreśla Ryszard Hazubski, specjalista od klimatyzacji z firmy Lars. Takie są fakty potwierdzone licznymi badaniami. - Oczywiście dotyczy to sprawnie działającego klimatyzatora. To, czy użytkownicy będą przestrzegali zasad jego użytkowania, jest już poza nami i zależy od odpowiedzialności klienta - zaznacza. Nowoczesne klimatyzatory wyposażone są także w kolektor plazmowy. Dzięki niemu praktycznie zupełnie udaje się wyeliminować dym, pyłki oraz kurz, a tym samym skutecznie pomóc niejednej osobie mającej uporczywy problem z alergią.
Czerwone światło
Oczywiście nie należy lekceważyć głosów tych, którzy przestrzegają przed sztucznym wychładzaniem klimatu. Lekkomyślne obniżanie temperatury może być przyczyną pogorszenia samopoczucia, a nawet przeziębień. Klimatyzacja może również „psuć” powietrze, ale tylko wówczas, gdy nie stosujemy się do zaleceń producenta. Najważniejsze z nich to regularny serwis urządzeń klimatyzacyjnych przeprowadzony przez sprawdzonych fachowców. Jeśli go zaniedbamy, rzeczywiście możemy zacząć się obawiać – między innymi legionelli, którą sceptycy sztucznego ochładzania klimatu nazywają śmiercionośną bakterią klimatyzacji.
autor: / źódło: / opracowanie:
Lars
|