|
Wszystkie są wykorzystywane w walce z objawami przeziębienia i grypy. Chory człowiek ma bóle głowy, gardła i mięśni, dreszcze oraz uczucie zimna z powodu narastającej gorączki, męczy go katar. Często nie kładzie się - mimo zaleceń - do łóżka, bo przecież ma jeszcze tyle spraw do załatwienia, a poza tym ma nadzieję, że może ta infekcja przejdzie samoistnie. Chętnie też sięgnie po lek, który sprawi, że choć na parę godzin poczuje się lepiej. Wielu pacjentów w obliczu choroby sięga po leki wieloskładnikowe.
Jest wielu zwolenników różnorodności i obfitości polskiego rynku leków OTC. Udając się do apteki np. w Niemczech widać różnicę – tam segment przeziębieniowy w porównaniu z Polską jest dość ubogi. Wybór wśród leków tej kategorii jest ograniczony – z reguły dostępne są preparaty proste – paracetamol lub kawas acetylosalicylowy, czasami z witaminą C lub antyhistaminikiem. Niestety gdy szukamy czegoś, co by również pomogło na zatkany nos i było w postaci ułatwiającej połykanie, to wybór jest tam bardzo ograniczony.
W Polsce największą grupę stanowią leki w postaci tabletek. Jest to oczywiście niezwykle praktyczna postać leku, ale nie zawsze i nie u każdego pacjenta jest najlepszym rozwiązaniem. Niektórzy pacjenci po prostu preferują postacie płynne lub do przygotowania w formie płynnej z uwagi na często towarzyszące infekcjom górnych dróg oddechowych bóle gardła i wynikające z nich trudności w przełykaniu. Ważnym aspektem jest także fakt, że przygotowanie i picie ciepłego, „leczniczego” napoju wpisuje się w stereotyp domowych metod radzenia sobie z przeziębieniem, po które Polacy nadal sięgają.
|