|
Postać grana przez Beatę Kawkę ucieka od takiego życia. Chciała się za wszelką cenę wyrwać.
Tak, zgadza się. I całą historia w tym filmie, to jest historia o powrocie do prawdziwego życia. O powrocie plastikowej gwiazdy telewizyjnej, którą gra Beata Kawka. I przez pewne zrządzenia losu, ona musi wrócić do korzeni. Po prostu musi. Wraca i gdy już tam jest, to okazuje się, że stamtąd nie ma możliwości powrotu do tego jej telewizyjnego świata. W poprzednim życiu była gwiazdą. To gwiazdorstwo opierało się tylko i wyłącznie na marzeniach o byciu kimś. A kiedy jesteśmy już tym kimś, to widzimy całą miernotę, sztuczność i plastik bycia gwiazdą. I naprawdę szkoda na to życia. Warto wrócić do przyjaciół, których się miało, czy do miejsc, które się znało. Warto się zatrzymać i włączyć kierunkowskaz 25 kilometrów wcześniej niż zazwyczaj.
Czasem taki powrót do korzeni okazuje się niemożliwy. Okazuje się, że nie ma tych miejsc, które pamiętamy. Istnieje jedynie wyidealizowany świat w naszych głowach. Nasi przyjaciele z dawnych lat są już kompletnie innymi ludźmi.
Oczywiście, jeśli wracamy, żeby się pochwalić pięknymi dżinsami czy nowym samochodem, to rzeczywiście nie spotkamy ani tych miejsc, ani tych ludzi. Jeśli zaś wracamy, aby sobie przypomnieć, jacy byliśmy na progu życia, jacy szczerzy, jacy naiwni, w co wierzyliśmy bezkompromisowo, to zawsze warto pokusić się o taki powrót.
Czy ta historia pozwoliła zyskać Panu nowy punkt widzenia, nowe spojrzenie na kobiety?
Nie dowiedziałem się niczego nowego, bo wydaje mi się, że im dłużej żyję, tym mniej wiem. Kiedy byłem młodym gówniarzem, to wydawało mi się, że wiem wszystko o kobietach. A tak naprawdę niewiele wiem, bądź nic. Pomimo mojego wieku, to jest nadal fascynujące, niesamowite, że możemy je poznawać za każdym razem od nowa. Po to warto żyć.
O mężczyznach wie Pan wszystko?
Na pewno nie. Jeśli miałbym wiedzieć o czymkolwiek wszystko, to życie nie miałoby sensu. To jest taka cienka czerwona linia – jeśli ktoś twierdzi, że wie wszystko, to trzeba mu powiedzieć „do widzenia”. Nie ma o czym dalej rozmawiać.
A jak Pan rozumie tytuł tego filmu?
Tytuł jest dokładnie wytłumaczony słowami dwóch głównych bohaterek. Nie będę teraz tego komentował. Zapraszam do kina.
|