|
Przytakiwałam więc, bo cóż innego mi pozostało. Zaczęłam się zastanawiać, co sprawia, że kobieta na co dzień podejmująca ważne zawodowe decyzje, będąca niezależna i pewna siebie, staje się sentymentalnie zagubiona i wygrywa Mistrzostwa Świata w zadawaniu głupich pytań. Właściwie to, że Krzysiek tak działa na kobiety, wiedziałam wcześniej. Ale na Anię?
Krzysiek to jest tak zwany „typ”. Ten „typ”. Jego wady odbierane są jako zalety, a rozbrajające i chwilami absurdalne poczucie humoru zawraca w głowie, no a gdy złośliwie zwróci na coś uwagę (np. „powinnaś odchudzić uda”) kobiety zamiast trzepnąć go w ucho, wzdychają zadowolone, że zauważył, iż przytyły i dziękują za zainteresowanie wyglądem.
Tego samego dnia zaczynają dietę, biegać rano przed pracą i chodzić na basen. Co on w sobie ma? Tego pewnie nie dowiem się nigdy, ale właśnie przypomniałam sobie jego życzenia świąteczne sprzed kilku lat temu: „Moja mama życzyła mi, aby rok 2003 był jak 2002. Boże, mam nadzieję, że chociaż Ty będziesz miała udany rok”. Mama jego pewnie nie pomyślała, że choć był to rok, w którym odniósł wiele zawodowych sukcesów, rozstał się również z żoną i pewnie nie miał ochoty „przerabiać” tego raz jeszcze.
|