|
To trudne, wiadomo. Szczególnie jeśli spędziliśmy tygodnie na wyszukiwaniu ofert pracy, wysyłaniu CV i chodzeniu na kolejne rozmowy rekrutacyjne. I udaje się. Chcą właśnie nas. I choć mamy ochotę krzyknąć „tak!”, wstrzymujemy się. Dlaczego? Bo to ten jedyny moment, kiedy potencjalny pracodawca odkrywa karty i jest, w pewnym sensie, bezbronny. Chce, by kandydat zrobił to samo. Tyle że to oznacza utratę całej negocjacyjnej mocy. Lepiej zaakceptować ofertę pracy w kilku krokach.
Podziękuj
Niezależnie od tego, czy rozmawiamy osobiście, przez telefon czy za pośrednictwem maili, dziękujemy osobie, która złożyła nam ofertę pracy. Nie ma znaczenia, czy zamierzamy przyjąć ją w zaproponowanej formie, czy szykujemy grunt do negocjacji. To absolutnie pierwszy krok. W ten sposób nadajemy rozmowie dobry ton. Poza tym zapewnienie o tym, jak bardzo jesteśmy podekscytowani, trochę uspokoi pracodawcę.
Potwierdź na piśmie
Następny krok to oferta na piśmie. Oficjalne pismo powinno zawierać: nazwę stanowiska, datę rozpoczęcia pracy, wysokość pensji i opis pakietu benefitów. W ten sposób załatwiamy dwie ważne sprawy. Po pierwsze oferta staje się oficjalna. Po drugie upewniamy się, czy dobrze zrozumieliśmy, co nam zaproponowano.
Pytamy, ile mamy czasu na odpowiedź. Jeśli pracodawca powie, że potrzebuje jej natychmiast, to zły znak. Odpowiedzialny szef da nam czas na spokojne podjęcie decyzji – zazwyczaj dzień lub dwa.
Jeśli zaś chcemy negocjować, powinniśmy umówić się na rozmowę. Możemy powiedzieć np.: „Rozważyłem ofertę pracy i widzę w niej szansę na rozwój. Chciałbym dokładniej omówić szczegóły”.
Zmieniające się trendy oraz coraz silniejsza pozycja pracowników na rynku pracy, szczególnie tych wyspecjalizowanych, to okoliczności sprzyjające do podjęcia negocjacji z pracodawcami – zauważa Joanna Żukowska z międzynarodowego serwisu rekrutacyjnego MonsterPolska.pl.
Powiedz „tak” we właściwy sposób
Po zakończonych negocjacjach warto podsumować to, co udało się ustalić. Tak, by mieć pewność co do efektu negocjacji – na przykład: „Rozumiem, że będę miał X dni urlopu, Y premii płatnej każdego miesiąca, a firma wykupi mi prywatne ubezpieczenie zdrowotne”. Idealnie byłoby i to dostać na piśmie.
Jeśli negocjacje były długie i stresujące, warto do nich nawiązać. Wyrażenie uznania za poświęcony nam czas i wysiłek zrobi dobre wrażenie.
Na koniec, pytamy o to, co dalej. Co powinniśmy przygotować? Pokażemy tym samym nasze zaangażowanie, a pracodawca utwierdzi się w przekonaniu, że dobrze wybrał.
|