Kinga Dębska
„Moje córki krowy”
Premiera: 7 stycznia 2016
Marta jest aktorką, gwiazdą popularnego serialu; zdobyła sławę i pieniądze, ale wciąż nie może ułożyć sobie życia. Samotnie wychowała dorosłą już córkę. Kasia, w przeciwieństwie do swojej silnej i dominującej starszej siostry, jest wrażliwa i skłonna do egzaltacji. Pracuje jako nauczycielka, ma nastoletniego syna, jej małżeństwu daleko do ideału - mąż to nieudacznik, który bezskutecznie szuka pracy. Siostry nie przepadają za sobą, ale gwałtowne pogorszenie się stanu zdrowia matki zmusza je do współdziałania. Trzeba zaopiekować się despotycznym ojcem, który zachowuje się coraz bardziej niepokojąco. Tragikomiczne sytuacje, wynikające z przymusowej współpracy Marty i Kasi, powodują, że siostry stopniowo zbliżają się do siebie i odzyskują utracony kontakt.
Moim marzeniem jest takie skonstruowanie historii, żeby odbiorca na zmianę śmiał się i płakał, ale żeby odłożył książkę lub wyszedł z kina zbudowany, a nie podłamany.
Kinga Dębska urodziła się w Białymstoku w 1969 r. Jest absolwentką reżyserii filmowej praskiej FAMU i japonistyki Uniwersytetu Warszawskiego, autorką cenionych filmów fabularnych i dokumentalnych. Zanim zaczęła robić filmy, pracowała jako dziennikarka. Moje córki krowy to jej literacki debiut. Film pod tym samym tytułem zdobył Nagrodę Publiczności i Nagrodę Dziennikarzy na tegorocznym Festiwalu Filmowym w Gdyni oraz Nagrodę Sieci Kin Studyjnych i Lokalnych.
POLECAJĄ:
Mówi się, że stajemy się naprawdę dorośli, kiedy umierają nam rodzice. Nie wiem, czy to prawda. Ale z pewnością dzieci owych rodziców doświadczają wówczas nowego rodzaju ran, jak bohaterki czułej i tragikomicznej opowieści Kingi Dębskiej. Siostry Marta i Kasia to tytułowe córki krowy. Kobiety około czterdziestki. Obie poczuły już smak wieku klęski i zapijają go alkoholem popularnym w ich rodzinie niepasującej do bożonarodzeniowej reklamy. Marta i Kasia to dwa wulkany emocji o nieco innej ekspresji. Do końca nieświadome, jak bardzo są do siebie podobne, bo obu głęboko zależy na tej poturbowanej rodzinie skupionej wokół trudnego do kochania i wręcz przerażającego ojca. Siostry czują życie i innych każdym porem skóry i nie wstydzą się tego. To ból, rozpacz, miłość, nienawiść, wstręt, pożądanie, które nie zostają opatrzone mrugnięciem oka i utopione w cynizmie, ale także, na szczęście, nie pływają w patosie. Marta i Kasia mówią o sobie językiem kobiecych pogaduch i słuchając, ma się ochotę do nich dołączyć. Posprzeczać. Gdyby siostry Brönte żyły dziś i dane im było osiągnąć czterdziestkę, mogłyby opowiadać jak Marta i Kasia.
Joanna Bator - pisarka, laureatka Nike za powieść "Ciemno, prawie noc"
Życie na dwa głosy - życie wobec śmierci. Kinga Dębska komponuje monologi wewnętrzne sióstr - Kasi i Marty. To historia o trudnym zbliżeniu, które zaczyna się w momencie utraty najbliższych. Jak w najlepszym czeskim kinie: utrata jest nie tylko żalem i bólem, ale także śmiesznością, dowcipem, ironią. Czytając zapiski nadpobudliwej, egzaltowanej Kasi, i rzekomo zdroworozsądkowej, lepiej zorganizowanej Marty, czułem się tak, jakbym poznawał najbardziej intymne myśli bohaterek. Nie ma w tym zapisie żelaznej logiki, nie ma związków przyczynowo-skutkowych, są: smutek, lęk i głośny śmiech.
Łukasz Maciejewski - krytyk filmowy i teatralny, autor książki "Aktorki. Spotkania"