Przed takim wyzwaniem staje Irena, bohaterka „Kobiety z Impetem”, zwariowanej powieści Marioli Zaczyńskiej.
Każdy, kto tylko spojrzał na Irenę, wiedział, że ma do czynienia z kobietą energiczną i pełną życia. Nic nie było w stanie zmącić radości byłej psycholog z przyjazdu dzieci. No, może tylko jej supertajny kochanek – bowiem o Andrzeju nikt nie miał prawa wiedzieć! Ani dzieci, ani najbliżsi przyjaciele, którzy chętnie przyjęli zaproszenie na organizowane przez Irenę ognisko. Kiedyś połączyły ich przyrodnicze plenery i wycieczki. Po latach przyjaźń przetrwała, choć każdy poszedł w swoją stronę.
Na przykład Janusz odkrył w sobie pasję kulinarną i został właścicielem popularnej w kręgach śmietanki towarzyskiej restauracji Mapa. Media i plotkarskie portale od dłuższego czasu czerpały pożywkę z historii mało eleganckiego rozstania słynnego restauratora ze znanym stylistą. Panowie, za pośrednictwem dziennikarzy, nie szczędzili sobie kąśliwych uwag. Janusz bardzo przeżywał ten krótki burzliwy romans. Zerwanie nastąpiło w fatalnym dla niego momencie, jako że właśnie ważyły się losy jego restauracji. Wypieszczona, ekskluzywna Mapa miała szansę otrzymać gwiazdkę w legendarnym przewodniku Michelina! Lokal w każdej chwili mogli odwiedzić inspektorzy, co jego właściciela wpędzało w irracjonalną panikę. Restaurator był na skraju załamania nerwowego.
Mikołaj został fotoreporterem i znanym fotografem świata natury, swego czasu był też symbolem radykalnego ruchu ekologicznego. Brał udział w międzynarodowych wyprawach ratujących zagrożone gatunki i przez krótki czas miał nawet swój program w telewizji.
Olga, rzutka bizneswoman, miała słabość do młodszych mężczyzn i zamiast ustabilizować się przy dojrzałym, solidnym partnerze, wikłała się w jałowe i toksyczne związki z nieodpowiedzialnymi młokosami. Czy to była kwestia świetnej figury i ciągle świeżej cery, czy też może modnych ciuchów – mężczyźni tracili przy niej głowę. Przypominała kruchą porcelanową figurkę, choć miała w sobie siłę czołgu.
Ignacy, wiecznie rozczochrany artysta malarz, w miesiącach niemocy twórczej ścinał włosy na krótko, a wtedy wyglądał jak urzędnik w depresji, zatruwający życie wszystkim dookoła. Z kolei Regina kazała o sobie mówić bibliotekarka z fantazją, choć fantazja w jej wykonaniu oznaczała po prostu koszmarny brak gustu.
Ta wybuchowa mieszanka osobowości może oznaczać tylko kłopoty! Na suto zakrapianej imprezie ginie jeden z uczestników, dźgnięty rożnem służącym do opiekania mięsa w ognisku. Czy ktoś zdenerwowany pchnął ofiarę narzędziem, które akurat trzymał w ręku? Kim był ów nieszczęsny chłopak, zamordowany z zimną krwią, i co robił u Ireny na podwórku?! No i... kto go zabił?
Więcej na ten temat przeczytacie w najnowszej, pełnej humoru i temperamentu powieści Marioli Zaczyńskiej o przyjaźni, miłości i… szaleństwie pt. „Kobieta z Impetem” (Prószyński i S-ka, 2014).
Temperament i poczucie humoru, których z pewnością w książce nie brakuje, to również znaki rozpoznawcze autorki „Kobiety z Impetem”. Mariola Zaczyńska jest dziennikarką „Tygodnika Siedleckiego”. Pracowała też w Radiu dla Ciebie i w Telewizyjnym Kurierze Mazowieckim. Ukończyła studium scenariuszowe w łódzkiej filmówce, ale, mimo dyplomu, nie zdecydowała się na pracę w zawodzie scenarzysty. Dlaczego? – Za bardzo musiałabym zmienić swoje życie – wyjaśnia pisarka. – Ten zawód wymaga obecności w „wielkim mieście”. A ja wybrałam opcję wiejskiej sielanki w otoczeniu zwierzaków, książek i przyjaciół.
Jest właścicielką „Smoczego Pola, trzyhektarowego rancza, na którym zamieszkała, uciekając od zgiełku miasta. Tak opowiada o tym miejscu: – Jest tu prawdziwy drewniany dom, stare jabłonie… I tak jakoś się stało, że… na przestrzeni lat zadomowiły się tu biedne zwierzaki: chore, stare, okaleczone, których nikt nie chciał. Wyrzucone do lasu, na drogę, ledwo żywe, przerażone…
Oprócz zwierząt Mariola Zaczyńska lubi kawę, dobrą książkę i podróże pełne przygód. Jest także organizatorką Festiwalu Literatury Kobiecej „Pióro i Pazur” w Siedlcach.
Wydawcą książki „Kobieta z Impetem” jest Prószyński i S-ka.