"Wykolejony" nie jest pierwszą powieścią w dorobku Michaela Katza Krefelda, ale pierwszym tomem serii, którą duński autor podbija serca międzynarodowej publiczności. Głównym bohaterem jest przebywający na przymusowym zwolnieniu detektyw Thomas „Ravn” Ravnsholdt. Życie potraktowało go brutalnie. Smutki próbuje topić w alkoholu. Być może właśnie dlatego postanawia pomóc zrozpaczonej matce, poszukującej zaginionej kilka lat temu córki. Masza chciała wieść życie na przyzwoitym poziomie, ubierać się w dobre ciuchy, nosić drogie torebki. Wybrała więc zawód call girl. Klienci znali ją jako Karinę… Pewnego dnia zapadła się pod ziemię.
Czytelnik wraz z detektywem, podążając śladami Maszy, wchodzi coraz głębiej wmroczny świat i odkrywa kolejne jego warstwy oraz innego, na pierwszy rzut oka niewidocznego, lecz przerażającego bohatera – przemoc, która czai się zarówno w ciemnych zaułkach miasta, jak i w domowym zaciszu.
Akcja "Wykolejonego" rozgrywa się w Danii i w Szwecji. Michael Katz Krefeld oprowadza nas po najgorszych zakątkach Kopenhagi i najbardziej przerażających enklawach Sztokholmu. Nie szczędzi przy tym słów ironii, wynikających ze wzajemnych animozji obydwu narodów. A że autor jest Duńczykiem, w szczególności dostaje się Szwedom. Most nad Sundem to symbol hańby, a przedstawiony w "Wykolejonym" Sztokholm to prawdziwe piekło na ziemi, gdzie karty rozdaje słowiańska mafia, a pod przykrywką oficjalnej działalności w najlepsze trwa handel ludźmi, kwitnie prostytucja i stręczycielstwo. Policja zaś daje na to ciche przyzwolenie.
Michael Katz Krefeld w rodzinnym kraju nie musi już nikogo przekonywać do swego kunsztu pisarskiego. W 2007 roku jego powieść Before the Storm otrzymała nagrodę za najlepszy debiut w kategorii literatury kryminalnej, kilka lat później czwarta książka Krefelda Black Snow Halling została wyróżniona statuetką najlepszej powieści tego gatunku.
Minął trzy dziewczyny, chowające się w bramie jednego z biurowców. Paliły papierosy i próbowały się ogrzać, przestępując z nogi na nogę. Natychmiast go zauważyły.
– Witaj, skarbie – powiedziała jedna z nich drżącym głosem.
Nie zwalniając kroku, zerknął w ich stronę. Obie miały dość ciemną karnację, pewnie pochodziły z Ameryki Południowej. Miały osiemnaście, może dwadzieścia lat. Zaczął się zastanawiać, co sprawiło, że znalazły się właśnie w tym miejscu. Nawet jeśli przed czymś uciekały, trudno było sobie wyobrazić, że mogło to być gorsze od pieprzenia się ze Szwedami w dziesięciostopniowym mrozie. Szedł dalej, mijał kolejne grupy dziewczyn. Wszystkie były bardzo młode i pochodziły z różnych stron świata. W centrum Sztokholmu znajdowała się reprezentacja wszystkich nacji.
Michael Katz Krefeld, "Wykolejony",
przeł. Elżbieta Frątczak-Nowotny