|
|
Hotel Rex
Hotel dla Zwierząt Rex działa od 1997 roku. Przyjmuje gości z całej Polski, a nawet z zagranicy.
|
|
Hotel dla Zwierząt Rex w niczym nie przypomina typowego schroniska dla zwierzaków, ponieważ pawilony i boksy przyozdobione są kwiatami. Hotel działa przez cały rok. Oferuje ogrzewany budynek, w którym zwierzaki przebywają w oddzielnych boksach, spacery i wyjścia na wybieg trzy razy dziennie, najpopularniejsze na Polskim rynku suche karmy i puszki mięsne. Hotel przyjmuje psy, koty i inne zwierzęta.
Hotel Rex
ul. Średzka 66
Swarządz - Zalasewo
tel.: (061) 817 21 41
http://hotelrex.pl
| |
Twój zwierzak |
|
przejdź do tematu Hotel Rex aby komentować wpis bezpośrednio na forum.
Dalia napisała: (w dniu: 30-09-2007 13:07) pawilony i boksy przyozdobione są kwiatami - to już chyba wersja lux hotelu dla zwierząt malka napisała: (w dniu: 26-05-2008 13:30)
Z wersją lux niestety hotel nie ma nic wspólnego. Szukając hotelu na 2 dni dla naszego 10- miesięcznego beagla trafiłam własnie na hotel Rex w Zalasewie. Fotki zwiodły mnie tak samo , jak i Was. Mój błąd bo po zarezerwowaniu miejsca nie pojechałam sprawdzic jak rzeczywiście tam wygląda. Przy głównej drodze w Swarzędzu powitała nas okazała , porośnięta zielenią tablica informacyjna o Hotelu, na miejscu wisiał juz tylko zardzewiały kawał blachy ze zdrapanymi literami, dało się jednak domyślić,że to tam. Kiedy przyjechaliśmy właściciel uskuteczniał sobie pogaduszki w domu sąsiada a tymczasem psy pozostawione same sobie siedziały smutne w brudnych klatkach , nawet bez wody w miskach. Rośliny , które widzicie na zdjęciach to obwiędnięte kikuty w rzeczywistości. Właściciel wiedząc doskonale, że ma przyjechać "nowy psiak" nie zadał sobie nawet trudu by zmyć podłogę. W pierwszej chwili chciałam zabrać psiaka i uciekać, ale wtedy naprawdę nie miałam juz czasu by znaleźć lepsze miejsce. Zostawiając go zaznaczyłam,że psiak je tylko swoja suchą karmę bo od innych produktów ma biegunki, do tego zostawiłam wędzona kiełbaskę, bo ona zachęca go bardziej do jedzenia. Kiedy zadzwoniłam następnego dnia zapytać jak psiak i czy cos zjadł usłyszałam " nie, ale to chyba nie jest problem?"!!!Całe dwa dni , nawet podczas własnego ślubu myślalam o tym jak się tak Figaro zachowuje i jak się czuje. Kiedy pojechalismy po niego z duszą na ramieniu okazało się, że psu wprawdzie żadna krzywda się na szczęście nie stała, ale śmierdział niesamowicie. Nie wiem kto z nas był bardziej uradowany , że opuszczamy ten " ekskluzywny" hotel pod psem.
zaloguj się aby napisać własny komentarz
|
|