|
|
|
|
|
|
Rzeczywiście poplątałaś sobie w życiorysie.Musisz się zmobilizować bo twoje dzieci potrzebują Cię.Tobie potrzebne jest wsparcie psychiczne - nie ulega wątpliwości.Podobno w życiu największym nieszczęściem jest mieć serce niezdolne do miłości niż być nie kochanym. Mogę spytać ile masz lat?? Myślę że musisz zwrócic się o pomoc do Przyjaciół i specjalistów.W większych miastach są zazwyczaj tzw. Ośrodki Interwencji Kryzysowej-tam znajdziesz pomoc psychologa. Odezwij się jeszcze, proszę.Dopiero teraz w nocy zajrzałam na forum i znalazłam Twój post.Zyczę Ci abyś spotkała życzliwych ludzi którzy wyciągną do Ciebie pomocną dłoń _________________
**Suwaczek Urodzinowy jest naszej Córeczki Joasi**
"Jeżeli wierzysz,że ci się uda, i jeżeli wierzysz, że ci się nie uda, to będziesz miała rację"
|
|
|
|
|
|
|
|
mam 33 lata ,jeżdzę do centrum interwencji kryzysowej ....mam wsparcie matki pomaga mi....ale ja sobie kompletnie nie radzę z tą sytuacją ,zablokowałam się i koniec ,nie mogę wypętlić sie ,a przede wszystkim podjać decyzji ,mężczyzna chce ze mną byc ,ja ze względu namoje dieci nie mogę ........na początku matka radziła aborcje ja nie zrobiłam chociaz dla dobra ogółu powinnambyła ,teraz za pózno a płód rozwija się najprawdopodobniej nieprawidłowo ,niestety ....wiem ,ze sobie cos zrobię ,to jest pewne ,moje dzieci są juz sierotami ...bo ja nie dam rady z tym ...nie dam nigdy ....wiem to
|
|
|
|
|
|
|
|
Wiem, że to trudne, ba pewnie wydaje Ci się to wprost niemożliwe, ale MUSISZ SIĘ OTRZĄSNĄĆ masz prawie trójkę dzieci!!!
Stało się wiele złych rzeczy...trudno. Tak czasem jest w życiu, każdy z nas popełnia mniejsze bądź większe błędy, ale trzeba żyć dalej. Tym bardziej jeżeli jesteś odpowiedzialna nie tylko za siebie ale za inne, małe istotki.
Przerażające jest to co napisałaś o płodzie - że rozwija się nieprawidłowo...musisz iść do lekarza, zbadać się. Wybaczysz sobie jeśli to dzieciątko będzie upośledzone?
Te leki, które bierzesz na pewno mu nie pomagają, ale skoro zdecydowałaś się urodzić to Twoim obowiązkiem jest zadbać o to, aby to maleństwo miało szansę się urodzić zdrowe.
Życzę wszystkiego dobrego
_________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Zakonnico do takich kobiet jak Ty które rozbijają cudze małżeństwa nie mam litości, aczkolwiek widze że żałujesz swojej winy i widać po tym co piszesz jak to się odbija na Tobie..
Zacznę od rzeczy najważniejszej która teraz jest.. tj. Wasze dziecko, jeśli jesteś dobra matką i chcesz dobra dla swojego nienarodzonego dziecka i dla swoich córek to idz do lekarza! Wszystkie te nerwy plus lekarstwa robią szkodę dziecku, zadbaj o to teraz a nie nie gdy będzie za późno, co zrobisz jak dziecko urodzi sie chore, upośledzone, nie wybaczysz sobie tego nigdy!
Napisz coś wiecej, jak tam Twój mąż, córki, co z Waszym małżeństwem? bo narazie piszesz ogólnikowo i nie jesteśmy w stanie Ci pomóc..
P.S. Znam kobiete która w ciąży miała depresję i brała lekarstwa, urodziła sie śliczna dziewczynka która ma teraz 11 lat, jednak jest cofnięta umysłowo do tyłu i chodzi do specjalnej szkoły, nigdy nie będzie taka jak dzieci w jej wieku, to tak dla przykładu, pamiętaj że zawsze może być gożej!!! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Agga, tak dla jasności, nie ma dzieci "cofniętych do tyłu", dzieci mogą być opóznione w rowoju psychoruchowym lub mieć inne problemy zdrowotne i z tego tytułu są niepełnosprawne,
zakonnico masz dwójke wspaniałych dzieciaczków, są w życiu gorsze sytuacje, a Twoje dzieci potrzebują mamy, musisz sie jakoś pozbierać, idz do lekarza niech pomoże Ci znależć jakieś wyjście, zrób wszystko żeby twoje dzieciątko miało większą szansę urodzić się zdrowe,
przyłączę się do dziewczyn i życzę Ci wszystkiego dobrego i mam nadzieję że Ci się to jakoś ułoży _________________
edytowany: 1 raz | przez mała 26 | w dniu: 22-10-2008 7:44
|
|
|
|
|
|
|
|
Zakonnico, ale dlaczego nie możesz z nim być? On dla Ciebie rozwodzi się z żoną, Ty z tego co zrozumiałam też rozstałaś się z mężem. Może dasz sobie szansę i jednak spróbujesz chociaż poukładać sobie to wszystko, może to będzie dobre rozwiązanie dla Was wszystkich. Zrobienie sobie krzywdy nie jest żadnym rozwiązaniem, jest trochę pójściem na łatwiznę, a co będzie dalej z 3 twoich fantastycznych dzieci, pomyśl też o nich. Daj znać co u Ciebie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Czesc zakonnica tak czytam Twoj post i sie zastanawiam co jest nie tak .Jesli macie do siebie jakies uczucie to dlaczego nie jestescie razem z Tego co piszesz to wyglonda ze niechcialas Tego dziecka i nawet teraz go niechcesz uwazam ze nie wolno nikogo osadzac ale jesli nie bylas pewna tego czy chcesz byc z tym meszczyzna to dlaczego sie nie zabespieczyliscie .Teraz sama odchodzisz od zmyslow co dalej gdzie jest Twoj maz kazdy popelnia bledy pamietaj to ze to dzieciatko ma innego ojca to nic ale cala 3 ma Ciebie .Zakonnica Jesli nadal myslisz ze to dzieciatko bedzie dla ciebie ciezarem w zyciu i nie potrafisz go pokochac lub zapewnicmu bytu to moze powinnas pomyslec o adopci to lepsze wyjscie jak aborcja ja mam 14 letniego wspanialego syna i nie moge miec wiecej dzieci a bym chciala ostatnio szukam roznych wiadomosci na temat adopci .Pomalu wszystko sie ulozy dbaj o siebie nie jestes sama Twoje dzieci maja ciebie A Ty je ludzie nie maja czasem takiego szczescia .Jest tysiace kobiet chcacych miec dziecko a nie moga a ty mialas w glowie aborcje zobaczysz jak malenstwo sie urodzi to wszystko bedzie ok.
|
|
|
|
|
|
|
|
Zakonnico przeciez nie możesz się poddać!!!!!pomysl o dzieciach, wszystkich!!! jeżeli nie chcesz tego, ktore nosisz w sobie to sa inne wyjscia, zawsze możesz je oddac rodzinie, ktora bardzo chcialaby miec dzidziusia ale nie moze... wybierz sie do lekarza- koniecznie, bo te leki, ktore bierzesz moga zaszkodzic Twojemu dzidziusiowi!!! a z pewnoscia nie wybaczylabys sobie, gdyby miałosie urodzic chore... i nie rozumiem, dlaczego nie chcesz byc z tym facetem, ojcem Twojego dziecka... skoro jego malzenstwo sie rozpadlo, Ciebie kocha to mysle, że warto sprobowac.... przeciez nie masz nic do stracenia... moze wszystko Wam sie dobrze ulozy i nie mysl wcale o takich glupotach, zeby zrobic sobie krzywde!!!!! to nie jest rozwiazanie!!! uwaza, ze w tym momencie myslisz egoistycznie!!! pomysl lepiej co stanie sie z Twoimi dziecmi??!!! przeciez one z pewnoscia Cie kochaja(bez wzglegu na to cokolwiek bys nie zrobila) i nie chca stracic!!!!musisz sie wziac w garsc, stanac na nogi i zrobic jakis krok, zeby nie skrzywdzic ani siebie ani nikogo innego!!! wierze, ze dasz rade i z calego serca tego Ci zycze badz silna serdecznie pozdrawiam _________________ NataLciA
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Nie mysl o zabijaniu człowieka , swego bezbronnego dziecka .Zgotujesz sobie następną traumę w ten sposób.
życie czasami się plącze w różny sposób.
Czasu nie cofniesz.
Wiele zepsułaś i miałaś odwagę to zrobić .
Miej odwagę teraz wszystko naprawić.
Nie potępiam Cię i nikt nie ma prawa tego robić . Każdy popełnia błędy ,
Miej odwagę , nie wszystko jeszcze stracone _________________
Nie ma nic piękniejszego od dawania ŻYCIA !
|
|
|
|
|
|
|
|
Droga zakonnico... Zanim cokolwiek postanowisz to zapytaj sie swoich dzieci czy chcą być sierotami i czy dobrze będą Cię później wspominać jeśli od nich odejdziesz. Ty nie decydujesz wyłącznie za swoje życie. Ty decydujesz również za życie swoich dzieci i to od Ciebie zalezy jak ich życie będzie wyglądać. Jeśli więc chcesz dobra dla nich to żyj dla nich i bądź dla nich dobrą matką. A dziecko nienarodzone? Jesli nie masz możliwości aby je wychowywać to je oddaj.
Każdy robi w życiu coś źle. Nie ma ludzi idealnych, nieskazitelnych. Ty zrozumiałaś swój błąd a to już wielki krok do sukcesu. _________________
"Mądrym jest ten, który wie, kiedy zachować spokój." Eurypides
"Miłość bez wzajemności zawsze jest najsilniejsza." Stefan Kisielewski
"Zdrowy rozsądek to zbiór uprzedzeń nabytych do osiemnastego roku życia." Albert Einstein
|
|