no coz, ja na poczatku tez nie mogłam "wachac"kupici synka, jeszcze w szpitalu jak i w domu.Ale potem sie przyzwyczaiłam.
Najgorsze było dla mnie przewijanie dziewczynki, ktorą sie zajmowałam, jako opiekunka.Ona non stop sie załatwiała(tak jest przy karmieniu piersią-a jej mama własnie ją karmiła)i dla mnie to był szok-bo nie moje dziecko i takie za przeprosz."obesrane"chwilami wymiot. mi sie chciało bo tak mi było niedobrze.
Rodzice jej zamiast od razu wyrzucac pieluchy jednorazowe, mieli taki plastikowy kosz,i wrzucali tam, jak wpadały to dopiero wyrzucali..
Mysle ze najłatwiej przyzwyczaic sie do przewijanoia swojego dziecka, z czasem napewno sie "przełamiesz"
A wogole to gratuluje coreczki:)pozdrawiam
_________________