|
|
|
|
|
|
Czesc, mam 24lata i bardzo pragne założyc rodzine.moj maz ma juz 31.Za kazdym razem zbywa mnie przy rozmowie.Boi sie rozmow na temat dziecka.Mowi ze nie czuje sie byc ojcem..ile można czekac.I kaze mi czekac do momentu aż on sie zdecyduje.ile moge sie prosic? Mama mi kiedyś mówiła ze facet nigdy nie poczuje sie ojcem do momentu aż się dziecko nie urodzi.Miesiące mijaja a ja mam czekac, jak długo ??
edytowany: 4 razy | przez magda_66 | ostatnio w dniu: 03-04-2008 17:56
|
|
|
|
|
|
|
|
magda_66 to dziwne trochę może niektórzy mężczyźni po prostu tego nie czują, tak jak niektóre kobiety. Ja mam 24 mąż 29 lat i już od paru lat mu się marzy dzidziuś, mi dopiero teraz włączył się instynkt macierzyński i chęć posiadania dzidziusia, dlatego dopiero teraz się zdecydowaliśmy na dziecko. Ciężko doradzić, na szczęście masz 24 lata, więc jeszcze zegar biologiczny nie tyka, więc nie musisz się aż tak spieszyć. Może za rok za dwa zapragnie dzidziulka, gorzej jak nigdy nie zapragnie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
A moze to jest moja wina,bo co jakis czas wracam do tematu dziecko.On mi mówi ze za dużo na ten temat mówie.Ale to też jest głupie bo staram sie nie mówic o dziecku.po kilku miesiecach pyt.sie czy zmienił zdanie a on dalej ze ja nalegam i wracam do tematu który go przeraża.Czuje sie źle.Zbywa mnie i tyle.Cieżko mi juz, czuje sie niepewnie,a nawet nie mogę z nim o Tym porozmawiac bo odrazu sie kłócimy.Aha i jedyny jego argumet zeby nie miec dziecka to: bo to na zawsze,nieodwracalna decyzja bo to są kłopoty itp.zero pozytywnego myślenia z jego strony.Co mam zrobić? nie odzywać sie wcale chodźby to miało trwać 2 a nawet 3 lata czy wyluzować.Nie wiem czy dam rade.
edytowany: 1 raz | przez magda_66 | w dniu: 03-04-2008 19:09
|
|
|
|
|
|
|
|
Magdo, moje Kochanie stawało sie od zawsze blade na myśl o ciąży, a niedawno mi powiedział, że bardzo by chciał już mnie głaskać po takim dużym brzuchu
Musisz dać mu trochę czasu - może jeszcze tego nie czuje. Ale może niedługo do tego dojrzeje
A jak on nie będzie dojrzewał, to zawsze możesz rozwiązać to tak, żeby wyszło na to, że natura rozwiązała problem za Was
Mój wujek nie myślał o staraniu się o dziecko (ciocia z resztą też) i nagle okazało się, że mimo zabezpieczania się ona zaszła w ciążę. Wujek się nie umiał zbytnio cieszyć i nawet małej na początku nie chciał brać na ręce. Ale w którymś momencie zaczął być zazdrosny, że mała chce być na rękach tylko u mamy a u niego zaczyna płakać. No i potem poszło już lawinowo i teraz mimo, że mała ma 3 latka to jak się uśmiechnie do jakiegoś chłopca na ulicy to tatuś jest o nią zazdrosny - jest jego oczkiem w głowie _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
no masz racje,czas.Powinnam poczekać.Ja moge czekac na niego a nawet nie mam innego wyjścia, ale co tu zrobic, ZEBY NIE MYSLEC.Gdziekolwiek nie ide myśle o dziecku,juz nie pamietam nocy gdzie miałam normalny sen.nic tylko dziecko dziecko i dziecko.Tak strasznie się nakręciłam.hmm
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja tak miałam przez pewien czas ze ślubem. Mi pomogło takie prawdziwe wygadanie się i wypłakanie przyjaciółce - myśli przycichły
Trzymaj się! Może postaraj się przelać energie na coś innego na razie - nie znam Cię, więc nie wiem co mogę poradzić - podam kilka sugestii, żebyś zrozumiała o co mi chodzi: maluj, hoduj kwiaty, sprzątaj, kup słodkiego, przytulnego i włochatego zwierzaka, zapisz się na kurs języka, haftuj, pomagaj przyjaciółce przy dziecku
A jak nic nie pomoże i nadal będziesz się zadręczać to zabaw się w matkę naturę a przed mężem udawaj tak samo zdziwioną jak on _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
hehe , nie znasz mnie a trafiłaś w 10. myśle kupic małe zwierzątko.przyjaciólka rodzi za 2 miesiace i jej pomoge,bardziej juz nie moge posprzatac w domu mieszkam w Anglii wiec jezyk znam a o haftowaniu mówiła mi dzisiaj mama jak jej o tym powiedziałam.Wszystko mi się sprawdziło.Zbieg okoliczności.jak Tyś to możliwe ze wszystko Ci wyszło dziękuje za pocieszenie.Dziekuje Iśka :*
matkę naturę zostawię sobie na ostateczność
|
|