|
|
|
|
|
|
Witam. Jestem z facetem od roku, jest nam bardzo dobrze, on od jakiegoś czasu mówi, że planuje ze mną przyszłość, ale wczoraj się wygadał że oświadczy mi się za dwa lata. Ja tego nie widze, bo mam juz 27 lat i nie mam zamiaru czekac na kogos 2 lub 3 lata w niewiadomej. Nie wiem, co z tym zrobic, bo facet jest niedojrzaly jak na swoje 31 lat, skoro ciagle mieszka z mama i jak widac nie widzi narazie naszego mieszkania razem ani formalizacji zwiazku. Mam ochote zakonczyc ten zwiazek, choc wiem ze mu na mnie zalezy. Nie chce byc dziewczyna na dochodne. Rozmawiałam z nim o tym, ale dalej nie jestem pewna, jak to sie naprawde ulozy. Co mam robic? _________________
edytowany: 1 raz | przez angie812 | w dniu: 17-03-2008 18:04
|
|
|
|
|
|
|
|
angie- to widac wg mnie wyjscia sa dwa-albo powiesz mu jeszcze raz dosłownie, czego ty oczekujesz-niech sie okresli, albo jesli rzeczyw jest niedojrzały rzeczywiscie daj sobie sookoj
Choc to tez niełatwe zak. zwiazek-ale sama piszesz--ze mieszka z mamą, i niewidzi narazie wspolnego mieszk. i formalizacji zwiazku
Wiec moze lepiej zakonczyc ten zwiazek?moze on jest "mamisynkiem"i dobrze mu u mamusi-jesli naprawde Cie kocha-powinien to przemyslec,czym jest dla niego wasz zwiazek...ale jesli nie zadziała na niego, to sorry-ale widac nie jest Ciebie wart
A po co czekac "całe zycie" czy sie oswiadczy czy potem moze powie, ze wogole nie chce byc w zwiazku
to jest moja opinia _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
angie812 z wlasnego doswiadczenia i z moich znajomych kolezanek wiem, ze nie warto na sile nalegac faceta na oswiadczyny to powinno wyplynac naturalnie. Jesli Twoj partner powiedzial ze planujez Toba przyszlosc to sprobuj mu zaufac moze specjalnie powiedzial ze oswiadczy Ci sie za dwa lata zeby uspic Twoja czujnosc a szykuje dla Ciebie niespodzianke nie namawiaj Go na sile a tym bardziej nie koncz zwiazku w ktorym Ci dobrze. Jesli po jakims czasie zobaczysz ze nic ie nie szykuje to znowu dyskretnie mozesz rozpoczac ten temat moze najpierw o wspolnym zamieszkaniu mysle ze sie jakos ulozy _________________ Slub Koscielny:
|
|
|
|
|
|
|
|
angie812 byłam w podobnej sytuacji jak Ty. Podobnie jak Ty mam 27 lat a mój mezczyzna ma 32 lata(były bo juz z nim nie chodze) i tez nie myslał o zalegalizowaniu naszego zwiazku wiec w wyniku tego rozstalismy sie, Ja mu postawiłam warunki na które on sie nie zgodził i wyszło tak jak wyszło. wiem ze dobrze sie stało bo inaczej zyłabym w nieskończony czas w niepewnosci i nie wiedziałabym kiedy zechce odciac sie od mamusi pepowiny ....
mój tez mówił mi o wspólnym zamieszkaniu o zareczynach ale nie teraz lecz pózniej.... ja uwazam ze on (mój) nie dorósł. .. _________________
edytowany: 1 raz | przez learta | w dniu: 18-03-2008 11:19
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzieki dziewczyny, bardzo cenie sobie wasze rady bo sa postronne, a wiec obiektywne. Co do faceta, to postanowilam przyjac nastepujaca taktyke: zainwestuje w siebie, a to oznacza ze skupie sie bardziej na sobie - swojej pracy, swoich potrzebach. O jego decyzjach, badz tez ich braku narazie nie bede myslec. Zycie jest za krotkie by zamartwiac sie z powodu faceta. Poza tym mysle, ze jesli mu naprawde na mnie zalezy, to odrobina dystansu w stosunku do niego nie zaszkodzi. Jesli naprawde zateskni, to sam przyspieszy pewne dzialania _________________
edytowany: 1 raz | przez angie812 | w dniu: 18-03-2008 13:31
|
|
|
|
|
|
|
|
dobre podejscie:) _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
jest taka stara chińska opowieść o tym jak to syn przychodzi do ojca i pyta: poznałem piekną , mądrą,bogatą dziewczynę, mogę się z nią ożenić? na to ojciec: nie zgadzam się! po roku znów syn pyta ojca: - poznałem piękną , biedną dziewczynę - mogęsię znią ożenić? ojciec na to: zabraniam! zmartwił się syn. po roku znów przychodzi do ojca i mówi: żenię się! - ojciec na to: w prządku, mój synu!- jak to dziwi się syn - dwa razy pytałem - ty sięnie zgadzałeś - teraz się zgadzasz chociaż nie wiesz co to za dziewczyna?! - na to ojciec: nie pytasz a więc nareszczie jesteś dojrzały...
|
|