|
|
|
|
|
|
Witam, jestem tutaj nowa...
Mam problem z którym nie umiem sobie poradzić...
Byłam mężatką. Jeszcze długo przed małżeństwem byliśmy zgodni, że nie chcemy mieć dzieci. To również nas połączyło. Po ślubie mu się odmieniło i zaczął nalegać na dziecko... Bardzo go kochałam ale na takie poświęcenie nie mogłam się zgodzić. Wzieliśmy rozwód. On ponadto zrobił mi opinię chorej wariatki wśród znajomych i mojej rodziny. Efektem było to, że dużo osób ode mnie się odwróciło. Bardzo to przeżyłam i dużo wycierpiałam...
Poznałam kogoś. Jest bardzo dobry dla mnie. Sam wiele razy żartował, że jestem jedyną kobietą która nie uciekła od niego kiedy mówił, że nie przepada za dziećmi. Chciałabym ułożyć sobie od nowa życie ale się boję, że znów będę cierpieć, że znów ktoś będzie mnie zmuszał abym rodziła kiedy ja nie chce. Boję się zaangażować a kiedyś znów się rozczarować. Nie chce drugi raz przechodzić przez to piekło...
A co Wy byście zrobiły? Zaryzykowały?
Dziękuję za każdą odpowiedź...
Pozdrawiam serdecznie
|
|
|
|
|
|
|
|
Jest taka maksyma " Lepiej żałować tego, co się zrobiło niż tego czego się nie spróbowało" .... żyje się raz, a Ty przecież nie chcesz przeżyć tego życia sama, prawda?
Spróbuj, ale tym razem, w tym związku wyjaśnijcie sobie dokładnie wszystko już na początku, porozmawiajcie o tym czego od siebie oczekujecie, postawcie wszystko jasno czarno na białym.
Pozdrawiam _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Twoj ex zapragnął mieć dzieci być może temu że jego koledzy z pracy np zostawali tatusiami i opowiadsali jakie to szczęście i On zapragnał też być ojcem. Ale to nie znaczy że i w aktualnym Twoim związku tez tak musi być
Czy powinnaś się angażować? Moim zdaniem tak przecież nie chcesz być już zawsze sama a uciekanie przed kolejnymi związkami nie jest dobrym pomyslem-całe zycie tak juz będzie?
Do odważnych świat należy trzeba się tylko dogadać ,być zgodnym i wytrwałym w tych postanowieniach.
To jest moja opinia ale ostatecznośc nalezy do Ciebie
Może jednak warto? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
"Lepiej spróbować i żałować, niż żałować, że się nie spróbowało" czyli dokładnie to co napisał Aniołek...
Decyzja należy do Ciebie, ale jeżeli nie chcesz byc sama, to nic innego niż nowy związek Ci nie zostaje I pamietaj, że nikt nigdy nie da Ci gwaracji czy z tym acetem nie będzie podobnie... Bo ludzie się zmieniają... i inni i Ty sama...
Powodzenia w podjęciu dobrej decyzji _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Tak, wiem, że jak się nic nie ryzykuje to nic nie ma...
Tylko, że za każdym razem kiedy go widzę przypomina mi się mój poprzedni związek, nalegania i odrzucenie...
Dziękuje za wszystkie wypowiedzi...
|
|
|
|
|
|
|
|
Twoja postawa jest trochę niecodzienna, ale chyba wystarczy, że nowemu "kandydatowi" zaufasz i wszystko sobie jasno wyjaśnicie.. Myślę, że poglądy się zmieniają, ale nie tak diametralnie, zwłaszcza u dojrzałego człowieka..
Spróbuj, może w końcu będzie Ci dobrze przy tym mężczyźnie..
I pamiętaj - ludzie się od siebie różnią, nie możesz myśleć o tym, że jeśli były zrobił tak, to nikt inny nie zrobi inaczej.. Zresztą, przekonaj się sama, to będzie dobra decyzja.. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Sory za wścibstwo ale dlaczego nie chcesz mieć dzieci,może to głupie ale ja tego nie rozumiem...
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja tez nie rozumie tego jak mozna nie chciec miec dzieci, kariera wazniejsza??? _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Pracuję w biurze przy komputerze i raczej tego karierą nazwać nie można...
Czytałam wszystkie wątki o problemach niektórych kobiet które nie mogą zajść w ciążę i nie che nikogo urazić. Dzieci po prostu nie nie chce mieć.
Ja wiem, że źle postępuje podchodząc do nowego związku z taką wielką ostrożnością. Ale kto się raz sparzył to później będzie na zimno dmuchał...
Kurczę ja chyba mam jakąś blokadę. Będąc w pracy lub w domu brakuje mi Go, brakuje mi jego obecności. Ale właśnie boję się, że to wszystko się powtórzy. Powiedział mi, że jestem dla niego kimś ważnym i chce z nim być. Wie o powodzie mojego rozwodu, o tym co myśle i podziela moje zdanie... Tylko jak pokonać tej strach?
|
|
|
|
|
|
|
|
A kto powiedział, że każda kobieta musi mieć dzieci....Jestem pełna tolerancji dla tych którzy mają takie czy inne zdanie na ten temat. Uważam, że to sprawa bardzo indywidualna i osobista za razem. Więc nie powinno się w ten czy w inny sposób tego negować.
A co do Twojej sprawy Monita...zrozumiały jest Twój strach bo masz nie miłe wspomnienia, wiec to normalny odruch na nową sytuację. Myślę, że powinnaś poświecic jak najwiecej czasu na rozmowy ze swoim partnerem, to tak jak terapia z psychologiem - jedna nie wystarczy. I błędne myślenie, że MUSI byc tak samo, nie musi...duzo zależy od naszego nastawienia. Wyjdz na przeciw swoim lękom.
Życzę powodzenia i więcej wiary w siebie.
|
|
|
|
|
|
|
|
Monita...przecież nikt nie każe Ci skakać na głęboką wodę, możecie się spotykać, wychodzić gdzieś, spędzać wspólnie wolne chwile, ale nie musisz od razu myśleć o małżeństwie. Czas pokaże jak będzie. Nie zadręczaj się bo nie warto... _________________
|
|