|
|
|
|
|
|
przyjąć nazwisko męża - 75%, mieć dwuczłonowe nazwisko - 19%, pozostać przy swoim nazwisku - 6%
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja naleze do tych 6%, po slubie zostalam przy swoim nazwisku a moj maz zmienil swoje na moje.
|
|
|
|
|
|
|
|
a ja naleze do tych 75%, podobało mi sie nazwisko męża i oczywiscie mąż _________________ wspaniale być kochaną kobieta.....
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja mam nazwisko męża . _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja także przyjełam nazwisko męża. _________________ Lubię tu wracac!
|
|
|
|
|
|
|
|
dla mnie to oczywiste, przyjąć nazwisko męża, nie wyobrażam sobie tego inaczej, chyba że by miał naprawdę brzydkie nazwisko.
Ja oczywiście przyjęłam nazwisko męża _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
ja rowniez przyjełam nazwisko meza-bo tak jak u agas75-podobało mi sie nazwisko meza i On sam:)i pasuje do mnie bardziej nawet, niz moje panienskie
Kiedys byłam z takim chłopakiem, i on mowił ze jakby co, przyjmie moje, bo jego było brzydkie, hmmm az tak brzydkie to moze nie, ale smieszne było troche
napewno nie chciałabym nosic obrazajacego nazwiska, wiec całe szczescie-ze jak napisałam-moj maz ma ładne nazwisko, i teraz z litery "L"-przeszłam na "J" _________________
edytowany: 1 raz | przez married_1982 | w dniu: 10-12-2007 15:36
|
|
|
|
|
|
|
|
A ja chcę mieć dwa nazwiska trochę będzie długo, ale za bardzo lubię swoje, jest moim zdaniem ładne... a nazwisko G. też chcę przyjąć Szkoda, że imię mam takie długie hehe _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja jeszcze nie wiem czy jedno, czy dwa. Bo oba mi się podobają .
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja także przyjęłam nazwisko męża
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja na pewno przyjme nazwisko mojego A ) Mysle,ze sie ladnie skomponuje:) _________________
"To co mam, to radość najpiękniejszych lat...to co mam to serce, które jeszcze na wszystko stać...to co mam, to młodość której nie potrafię kryć...to wiara, że naprawdę umiem żyć".
|
|