Ja tez nie przepadam za kredytami, tym bardziej że mimo wszystko łatwiej się je bierze niż spłaca
A tak w ogóle to, kredyty nie dla biednych, żeby go brać trzeba mieć z czego go spłacać.
My płaciliśmy 5 lat niewielki kredyt (dla nas nie był aż tak niewielki) który wzieliśmy na samochód. Owszem bez niego pewnie nigdy tego samochodu byśmy się zwykłą pracą nie dorobili, ale odsetki które od nigo spłaciliśmy to teraz wartośc tego auta
Czasy ciężkie, bez kredytów większość z nas nie miałaby wielu rzeczy. Łatwiej wziąść pralkę, lodówkę, meble... na raty niż odkładać w skarpete. Ale ja nie lubie kredytów, boje się ich. Tym bardziej tych rozłożonych już na lata. Nigdy nie wiadomo co będzie za rok, dwa. Czy w tym czasie będe miała prace, dochód i mozliwość spacania?