|
|
|
|
|
|
Slowo "kocham Cie" jest niezbyt czesto uzywane przez mojego mezczyzne. Twierdzi, ze od slow wazniejsze sa czyny...prawda. Komplement? o!!!.... - rzadkosc....moze na poczatku naszej znajomosci i raz na 3 miesiace - niesmialo - o jaka bluzeczka! - ale nie: "o! jaka jestes sliczna w tej bluzeczce" Mozna by powiedziec: powoli usycham. Nie czuje sie dowartosciowana przez mojego Skarba. Przyznaje ze raz na te 3 m-ce wymuszam cos w rodzaju...:"nie kochasz mnie? juz Ci sie nie podobam?... - i wtedy jest mina "nr5" czyli zdziwiono-zniesmaczona i :"no przeciez ladnie wygladasz" - tj. straszne... CO WY NA TO??? Babska proznosc do potegi n-tej czy nie jestem osamotniona w tym temacie?
Pozdrawiam wszystkie usychajace i rozkwitajace *choc z zazdroscia) takze!!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
No ja nie mam tego problemu bo klepie mi ze mnie kocha kilka razy dziennie aż mnie to już nudzi. Wolę jak to powie raz na jakiś czas wtedy pojawia się u mnie taki motylek w brzuchu i jest mi miło a kilka razy dziennie to robi się nudne i nie mam wtedy motylka. Kiedyś tak się zaciął że chyba ze 2 miesiące ni mówił kocham a jak w końcu powiedział to poczułam jak bym zakochała sie w nim po raz drugi....
Cudowne uczucie...
Co do wyglądu to słyszę że ładnie wyglądam tylko wtedy jak nałożę mini i buty na szpileczce, wtedy gania za mną jak piesek i nie jest w stanie przejść obojętnie koło mnie- tak bardzo rajcują go kiecki i szpilki.
|
|
|
|
|
|
|
|
chyba wszyscy mężczyźni tak mają, że na początku mówią często, że nas kochają i zauważają nową fryzurę, bluzkę, spódniczkę, a później im przechodzi... i mówią to rzadziej, a szkoda, chyba zapominają, że kobiety są wrażliwe na słowa _________________ Pozdrawiam - Dalia
|
|
|
|
|
|
|
|
U mnie też jest różnie, zazwyczaj mówi że mnie kocha, najbardziej lubię jak to robi tak z nienacka lub jak napisze miłego esa! Ale są takie dni gdy każdy z nas potrzebuje więcej czułości niż partner.
|
|
|
|
|
|
|
|
a ja nie zgodzę się z Dalią, że każdy facet tak ma... Jestem z Nim 10 lat i nie muszę go zmuszać, żeby powiedział mi komplement czy mówił o uczuciach... No chyba ze te 10 lat to zbyt krótko _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
mój chłopak nie mowi mi "kocham" od baaardzo dawna...ale czy mnie to smuci? Nieszczegolnie. Moim zdaniem te dwa slowa nie znacza wiele,wole uslyszec "zalezy mi na Tobie" bo milosc to nie mowienie kocham, lubie uwielbiam itd to cos o wiele wiecej i to trzeba czuc tylko i wylacznie
pozdrawiam wszystkich
|
|
|
|
|
|
|
|
Lubię słyszeć słowa kocham cie jesteś cudowna ale nie za często,jak wszystko w nadmiarze powszednieją no i nie same słowa są wazne ale i czyny,mój mąż zjada obiad mówi dziękuję i zmywa naczynia, koleżanki mąż zjada mówi kochanie było pyszne,kocham cię i układa się na kanapie ,ona mi zazdrości bo mój luby nie mówi ale działa a to przecież oznaka miłości.
|
|
|
|
|
|
|
|
uważam że takie mówienie kocham Cię w nadmiarze traci swoją wartość i z czasem mi nieraz wydaje się szcztuczne. Najważniejsze jest właśnie aby to czuć, tą magie, bliskość i jedność. Mój chłopak mówił mi długi czas że nie wie czy mnie kocha właśnie w momencie kied najbardziej potrzebwałam Jego bliskości i czucia że jestem dla Niego najważniejsza. Bolesne dla kobiety jest to kiedy słyszy że jest wiele pięknych kobiet ja wted czuje się jak jedna z wielu. Jendak mimo to może z czasem się to zmieni i będzie lepiej. Oby...jestem dobrej myśli. Czasem trzeba dosłownie powiedzieź swojemu Kochaniu jak to jest z Nami kobietami. Ostatnio swojemu Misiowi powiedziałam że kobieta jest wrażliwa i każde słowo może być odbrane inaczej niz on sobie wyobraża. Ja często siedze i analizuje co chciał przez to powiedzieć. Może jestem przesadna w tej kwestii ale mo.że to wynika z mojego niedowartościowania (gdzie mam z tym ogormny problem ale nie będe wiecej smęcić o tym). Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
no cóż,lubimy być adorowane _________________ lubię tu wracać...
|
|
|
|
|
|
|
|
mój facet już nie jest tak wylewny jak dawniej, kiedyś co chwilę słyszałam jak to bardzo on mnie kocha, aż mi się niedobrze robiło bo nic innego nie słyszałam tylko kocham i kocham, teraz mówi rzadziej i bardziej mnie cieszą te słowa, czasem jak idziemy ulicą i on widzi ładną dziewczynę to mówi "zobacz kochanie jakie ona ma ładne nogi (albo piersi, tyłek, lub cokolwiek innego)" a po chwili dodaje "ale twoje są najpiękniejsze, najbardziej je kocham bo są tylko moje". A kiedyś na początku małżeństwa jak nie smakował mu mój obiad i marudził (byłam świeżą kucharką i mi nie wyszło chociaż się starałam) to tak się wkurzyłam że wyrzuciłam jego talerz razem z obiadem przez balkon, teraz nie mam z tym problemu, mówi że to co ugotuje zawsze mu smakuje i swojej mamie często mówi żeby nauczyła się gotować tak jak ja.
Faceta trzeba sobie wychować,
edytowany: 1 raz | przez wusia | w dniu: 08-07-2007 10:53
|
|
|
|
|
|
|
|
Wusia - podobało mi sie to z talerzem hihihihih
I zgadam się że faceta trzeba sobie wychować. Mi to wychowywane chyba poszło lepiej niz z dziećmi Bo o ne nie za bardzo mnie słuchają
Aczkolwiek nie wszystko idzie wychować i zmienić. Wylewność łatwość wyrażania uczuć to głębsza sprawa. Nie każdy to potrafi. Nie każdego tego w domu nauczono. A to że z czasem chce im się mniej adorować swoje połowy to prawda. Myślą ze jak już zdobyte to ich.
Mój też raczej rzadko mówi coś co pogigla mnie w brzuszku. Rzadko mówi że kocha. ALe mówi i to już coś. Mój luby powiedział mi kiedyś, że gdyby mówił mi to codziennie, to by to spowszedniało, byłoby to słowo takie samo jak dzień dobry. A tak jesto niezwykłe magiczne słowo, które słyszy się z przyjemnością. To jego teoria. Może coś w niej jest.
Ale rozumiem te dziewczyny, którym czasem brakuje tych adoracji. Mi też zawsze ich mało
|
|