|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Bezpłatne studia?
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
bezpłatne studia - chyba żartują, coś takiego nie istnieje chyba nie policzyli ile kosztuje zwykłe ksero, zeszyty o książkach już nie wspomnę, a dojazd na uczelnię? a stypendia niestety są bardzo niskie... _________________ Pozdrowienia dla Misia
|
|
|
|
|
|
|
|
Oj zgadzam sie! Aktualnie jestem studentką... I na pewno nie jest to bezpłatne... Same książki kosztują majątek! Raczej potrzebuję nowych wydań, bo wiadomo, że wszystko szybko się zmienia, i gdyby nie ksera to na pewno bym ich nie miała. Wiem, nie powinno się tego kserowac, ale coż.... chciałabym mieć nowe, ale mnie nie stać, bo to naprawdę kolosalne ceny... Stypendia!!!! phi!... lepiej nie będę tego komentowała, bo to śmieszne po prostu... chociaż Tortina w Krakowie i tak jest lepsza sytuacja, bo są wieksze dotacja...a u mnie w Lbl to już wogóle porażka... Dobrze, że profesorowie mają w gabinetach skórzane fotele i drewniane meble... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Nom... zgadzam się, podręczniki kosztują majątek, 2 ksiązki miałam w oryginale i to tylko dlatego, że pożyczyłam od koleżanki, której starsza siostra miała takie same na uczelni na innym kierunku, reszte bez skrupułów kserowałam-z resztą u mnie na uczelnie w ksero zamawia sie podręcznik i przychodzi się po zabindowany następnego dnia-niby to nielegalne, ale władze uczelni tego nie tępią, dobrze wiedzą, że dla niektórych to jedyny sposób na zdobycie materiałów, z resztą sam nawet dojazd na uczelnię i na zajęcia w-f to jest 60 zł miesięcznie-nie ma lekko! _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
a jak dochodzi do tego jeszcze wynajem mieszkania, wyżywienie plus właśnie wszystkie potrzebne materiały...To nie jest to bezpłatne!.... U mnie np niezbędny jest fartuch (kilka), muszę mieć buty na zmianę w klinikach, stetoskop... tego nie gwarantuje mi uczelnia... a to naprawdę są drogie rzeczy... podobnie na innych kierunkach też są rózne wymogi... Tylko nikt nie pomyśli, że przeciętny student może miec problemy z zaspokojoniem "potrzeb" kierunku... Żeby chociaż stypendia podwyższyli...A tu za srednią 4.2(mówię o stypendiach naukowych)na którą trzeba sobie naprawdę ciężko u mnie zapracować dostaje się 180 zł, a za 4.7 brałam w zeszłym roku niecałe 300 zł... wiem, dobre i to i cieszę się ale nie tak powinno być, bo wiem, że np w Krakowie koleżanka która studiowała sobie na kierunku, gdzie miałam zajęcia 2 razy w tygodniu, uczyła się tylko przed sesją, to za średnią 4.0 brała 450zl!!! no coś chyba jest nie tak! niech będą niskie, skoro nie ma kasy, ale takie same wszędzie... Wkurza mnie to! bo ja na moją średnia musiałam się nieźle nagimnastykować, a tutaj niektórzy za niewielki wkład mają np opłacone mieszkanie...a te 300 zł teraz nie zawsze nawet na to starczy... ehh... W tym roku znów walczę o stypendium, fajnie byłoby cokolwiek dostać... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 13-06-2007 8:23
|
|
|
|
|
|
|
|
CattiBrie, Wrocław niby wielkie miasto, ale stypendia naukowe nam oferują takie same jak u ciebie...
...ja na swoim kierunku też musiałam kupić fartuch, z jakimś tam atestem, żeby go chemikalia nie żarły i też musiałam kilkadziesiąt złotych wydać obowiązkowo, żeby mnie do laboratorium wpuścili... _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
CattiBrie z tymi stypendiami na UJ to straszne zamieszanie jest każdego roku, sprawa wyglada tak, najpierw wydziały walczą o pieniądze, później te pieniądze dzielone są na instytuty, a później instytut ustala warunki otrzymania stypendiów naukowych, u mnie było tak, że 30% najlepszych na roku otrzymywało stypendia, więc zdarzało się, że jak ktoś miał średnią 4,6 to już nie dostawał trzeba było być w ścisłej czołówce, a te 30% też miało trzy progi - 250, 350, 450 zł
za to trzeba przyznać, że Collegium Medicum miało super stypendia, najwyższe na UJ, ale tak jak piszesz mieli też najwyższe wydatki (fartuchy, stetoskopy etc.) _________________ Pozdrowienia dla Misia
|
|
|
|
|
|
|
|
to fajnie, że chociaż tam uwzględniaja ich wydatki, bo u nas nie No ale cóż, nic nowego 4 rok jakoś już sobie z tym radzę...
Fintifluszka, widzę, że jadnak wszędzie jest to samo Szkoda gadać, pozostaje nam cieszyć się tymi pieniążkami które nam dają... _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
ja studiowałam na dziennych i jak ktoś mi mówił "Ty to masz dobrze, studiujesz za darmo" to myślałam, że umrę ze śmiechu, tak jakby czesne za studia to był jedyny wydatek często wtedy się pytałam "A Ty nie kupujesz książek, nie drukujesz prac, nie kserujesz materiałów? Bo widzisz ja się uczę na tych studiach i muszę mieć z czego"
|
|
|
|
|
|