|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
wyjazd w delegacje
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
jak radzić sobie, kiedy nasz partner wyjechał w delegacje? czy któraś z was jest może w takiej sytuacji? jak radzić sobie z wielką tesknotą za ukochanym?
|
|
|
|
|
|
|
|
może to nie delegacja ale prawie to samo, tzn.byłam dwa razy na miesięcznych praktykach z dala od domu i ukochanego. Pierwszym razem byłam w Szczyrku (dodam że mieszkam w okolicach Tomaszowa Mazowieckiego, Opoczna), a drugim razem w Zakopanem. Było ciężko ale musieliśmy wytrzymać tą rozłąke. Ciągle pisaliśmy smsy i dzwoniliśmy do siebie, a weekendy to ja dzwoniłam bo miałam darmowe rozmowy więc przez cały pobyt w Zakopcu wygadałam całe 2000 darmowych minut!!! Ale te moje wyjazdy jeszcze bardziej umocniły nasz związek i rozłąka pokazałanam jak bardzo się kochamy i że cięzko jesy zostawić drugą osobe na tak długo. Czasami taki wyjazd jest potrzebny żeby jeszcze bardziej umocnić się w związku i rozwiać jakie kolwiek wątpliwośi. W Zakopanem byłam w czerwcu zeszłego roku a w sierpniu pojechaliśmy tam razem
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja w tamtym roku wyjechałam do rodziny ok 250 km od domku, to bardzo za sobą tęskiliśmy Pozostały nam smski i sygnałki!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja jestem często w takiej sytuacji,dlatego szukam kobiecego towarzystwa.Myśle że jak będziesz tu zaglądac troszkę odbiegniesz od rzeczywistości. Mi na poczatku było bardzo ciężko,wręcz nie radziłam sobie.Musiałam borykac się z pytaniem małego dziecka,a dlaczego jego tak długo nie ma?itd.Ach....troszkę mało opisałaś sytuację,więc nie wiem czy to długie rozłąki,czy jest on w kraju czy za granicą ?itd.Ale nie szukaj rad w męskim gronie.Ja często radzę sobie sms-ami,wysyłam je bardzo często do niego.Zapewniam o swojej miłości,czasem piszę,aby się wygadac,nawet o bzdurnych rzeczach co się dzieje w domu,aby czuł choc trochę,że jest z nami.Jeśli jest możliwoś telefonowania to super,laptop bardzo ułatwia kontakt.Niestety nie ma czasami możliwości byc razem,wiadomo z powodu pełnionych funkcji,albo wyższych zarobków.Jemu czasem moze byc jeszcze cięzej,gdyz jest poza domem.Nie jest łatwo ,trzeba podtrzymywac partnera na duchu,bo co co będzie jeśi się zalamie?Mam nadzieję,że delegacje nie są długie i po powrocie się wyściskacie dwa razy więcej.Pielegnuj miłośc i bądż wytrwała.Możesz częściej pisac,inne dziewczy też zawsze Ci coś doradzą.Ja mogę miec przerwy w pisaniu mam zaplanowane,kursy, wyjazdy itd nie zawsze mogę odpisac.Ale minie czas wakacji i znów będe.Pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
moj maz pojechal w delegacje z pracy, az ok.500 km. przyjezdza raz na dwa tygodnie, na weekend. ale te dwa tygodnie bez niego sa okropne. nie moge normalnie funkcjonowac. zyje od wyjazdu do przyjazdu. nie mamy dzieci, wiec wracam do prawie pustego domu (mamy psa). na szczescie pracuje, to polowa dnia jakos zleci. pierwszy tydzien rozlaki, byl najgorszy. nie moglam spac, czulam wewnetrzny niepokoj. a teraz? minało prawie poltora m-ca jak tak zyje, sama. mam przyjaciol, znajomych, sasiadow, ale kazdy ma swoje zycie i nie zawsze mozna sie spotkac, zeby pogadac. a takich rozmow bardzo mi brakuje. nie moge sobie poradzic z taka pustka, jak jest. jedyne, co mnie cieszy, to fakt, ze juz pod koniec czerwca jedziemy na wakacje, ale jak wrocimy to znowu maz moze pojechac. ciezko mi sie przyzwyczaic do braku bezpieczenstwa. a najbardziej brakuje mi poczucia takiej normalnosci, takiego wspolnego, codziennego zycia. bardzo za soba tesknimy,i nawzajem sie wspieramy.
dziekuje Bogusławo za slowa wsparcia. wiem, ze wiele jest takich malzenstw jak ja. ale mi jest sie ciezko przyzwyczaic do takiej sytuacji.
pozdrawiam serdecznie
|
|
|
|
|
|
|
|
współczuję gdusia to musi być okropne mieć męża i jakby go nie mieć, nie wyobrażam sobie tego, na szczęście ja swojego mężczyznę widuje prawie każdego dnia
|
|
|
|
|
|
|
|
naprawde ciezko jest tak zyc, niby razem, a jednak osobno. przez te dwa dni, jak jestesmy razem, to staramy sie nadrobic czas, ale sie nie da. od poczatku roku planujemy powiekszenie rodziny. ale przez telefon sie nie da. jest smutno szczegolnie wieczorami. nie ma sie do kogo przytulic.......
wiem, ze taka rozlaka scala zwiazki. moj maz juz jezdzil wczesniej, ale jeszcze jako nie maz i mieszkalam z rodzicami, to bylo inaczej. teraz wszystko robie sama. nawet nie gotuje, bo dla siebie samej to mi sie nie chce.w ogole zyje jakos tak dziwnie.
niedawno mielismy rocznice ślubu, ale spedzilismy ja osobno.
dzieki za wsparcie Młoda.pozdrawiam
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdusia...a długo taki stan rzeczy będzie się utrzymywał?
Mam nadzieję, że tylko jakiś czas, a potem będziecie nadrabiać zaległości... Tego Ci życzę...
Mówisz o smutnych wieczorach, rocznicach osobno... Wiem co czujesz, bo jestem w związku na odległość od 4 lat... Ale muszę przyznać, że to umacnia nasze uczucie. Nie mogę się jednak doczekać kiedy będziemy razem...Dzień w dzień, kiedy będę przy Nim zasypiać i rano się budzić... Odliczam już dni... Dobrze, że idą wakacje, bo wtedy jesteśy razem każdego dnia ...
Głowa do góry...Aaa wiesz co mi pomoaga bardziej niż smsy, telefony... Piszemy listy...Nie maile, tylko listy. Fajne uczucie jak wiem, że kiedyś ten list był u niego, pachnie nim... Spróbujcie...To napewno nie równa się wtuleniu się w ramiona, ale pomaga _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
|
|
|
|
|
|
|
|
Gdusia je też swojego widzę raz na dwa tygodnie.Więc Cię rozumię.Co z tego,że mam dzieci i nie jestem sama w domu.Z nimi rozmawia się jak z dziecmi,a nie partnerem,a jeszcze trzeba im odpowiadac na pytania dlaczego taty nie ma tak długo.Jeśli Twój jest w kraju masz konfort pogadania przez telefon.Kiedyś często płakałam przez telefon jak mój zadzwonił,ale tym się partnerowi sił nie dodaje.Bardzo pomaga rozmowa z kimś na gg,może na jakis kurs się zapisz.Trzeba organizowac czas tak by zminimalizowac myślenie.Wiem chciałoby się inaczej,ale czasem naprawdę się nie da.To nie jest zdrowe dla związku,jeśli ktoś moze powinnien zmienic prace itd.Ale w moim przypadku to nie wchodzi w grę i nie mogę sie załamac.Wiesz tu są fajne konkursy, możesz w nich brac udział,ja je bardzo lubię.Jeśli nie bierzesz w nich udziału nie wygrywasz.Ja dziś jestem bardzo szczęśliwa,bo dostałam telefon,że wygrałam ekskluzywna wodę toaletowa plus jakiś balsam.Bardzo mi to humorek poprawiło.Nie tu na byckobietą ,ale gdzie indziej.Ale wierz mi tu masz też szanse,gdyż mi się udało wygrac toster i torebki do pieczenia.Wiem szukam Ci dziwnych substytutów zamiast faceta hmmm oj tyle mogę....
|
|
|
|
|
|
|
|
coś w tym jest żeby minimalizować czas na myślenie, tak jak pisze Bogusława... Czasami naprawdę dziękuję, że studiuję na takim kierunku jak mój, mam sporo nauki... A jak mam wolne to robię kartki, piszę listy, czytam, siedze tu wychodzę do miasta albo w ostateczności oglądami tv... Nie jest łatwo, ale pomaga... Gdybym miała siedzieć i myśleć jaka to ja jestem samotna, jak tu pusto to bym zwariowała...
Gdusia ( i wszyskie osoby tęskniące za swoimi bliskimi) pomyśl... Ty masz za kim tęsknić, masz kogo kochać i wiesz, że jesteś kochana, niezależnie od km... a są osoby, które albo wogóle są same, albo mają partnerów dzień w dzień tylko tak naprawdę nie są szczęśliwe bo to namiastki miłości... Znam takie przypadki, uwierz mi... Mają partnerów obok, ale w rzeczywistości bardzo daleko... Rozmawiają, ale nie słyszą, robią coś razem ale osobno...
Wolę już te moje km... Poza tym nikt nigdy nie obiecywał że będzie łatwo no nie?... Wszystko ma swój sens, a po chwilach smutku sa chwile radości, dlatego wierzę, że kiedyś będzie nam dane odbić sobie te dni rozłąki... Wiem, że będe mogła wykrzyczeć światu jak jestem szczęśliwa(tak jak dziś to robię ) ale wtedy już moja dłoń będzie w Jego dłoni...
Oj ale się rozpisałam, hehe i Ciebie też to się tyczy _________________
"Szczęście nie zawsze ma uśmiech na twarzy.Szczęście to także łzy,to głos,który chce się słyszeć chociaż na moment. Nieważne, czy to szczęście trwa godzinę, minutę czy moment. Najważniejsze,że potrafię nadać mu imię.......Twoje imię."
edytowany: 1 raz | przez CattiBrie | w dniu: 13-06-2007 16:46
|
|
|
|
|
|
|
|
dziewczyny wzruszylam sie. ciesze sie, ze sa osoby, ktore tak doskonale mnie rozumieja. fajne jest to forum. dzieki wam wszystkim za wsparcie. wiadomo, ze nikt i nic mi meza nie zastapi, ale wlasnie dzieki takim rozmowom z wami, wiem, ze nie jestem sam, ze moger zawsze z kims pogadacv
tak dobrze, ze sa telefony. tylko pomysl z listami nie wypali. moj maz ma malo czasu. mamy do siebie darmowe rozmowy, ale nie zawsze da sie dlugo gadac. ja mu zawsze opowiadam, co w pracy, domu i w ogole. jest mi lepiej po rozmowie.
a nie wiem ile jeszcze to potrwa. wiem, ze jedziemy na wakacje, a pozniej? moze nie bedzie musial jechac.
i wiem tez ze trzeba sobie radzic jakos. i jakos radze, ale sa dni, ze lapie dola i mam dosc.
bardzo sie kochamy. jestesmy ze soba juz 11 lat.
masz racje CattiBrie, ze sa tacy, co nie maja kogo kochac i za kim tesknic.sa singlami. a my na chwile tylko nimi jestesmy.
Boguslawo, chodzilo mi o to, ze jak masz dzieci to masz wiecej do roboty, mniej czasu na myslenie,ale racja, ze dzieci to dzieci, z nimi tak nie pogadasz.
buziaczki
|
|
|
|
|
|