|
Forum dla kobiet: Różności:
|
|
|
Bezstresowe wychowanie
|
|
|
|
|
|
|
|
|
|
Może teraz podczas tego przymusowago urlopu naucz się czegoś nowego? Wiem, że łatwo radzić komuś, ale ewidentnie potrzebujesz zmiany w życiu Studia dodadzą Ci energii
|
|
|
|
|
|
|
|
Mnie moja mala czasem tez wyprowadza z równowagi. A jest naprawde niezlym lobuzem.. Dalam jej klapsa z dwa czy trzy razy , ale naprawde zalowalam tego i bylo mi bardzo przykro.Teraz, kiedy zdaza sie , ze córcia mnie dobija i mam ochote sie zamachnac ,powtarzam sobie " TO OZNAKA TWOJEJ SLABOSCI - NIE RÓB TEGO " i inaczej zalatwiam sprawe.Stosuje metody Superniani i one naprawde skutkuja.I tez sie zgadzam z tym , ze bazstresowe wychowanie jest zle interpretowane, czyli glównie z nie biciem dziecka.Nie trzeba bic , ale kara musi byc . dziecko musi poniesc konsekwencje swojego niewlasciwego zachowania, ale tez musi wiedziec dlaczego tak nie nalezy robic.Dla niektórych latwiej jest przylozyc niz poswiecic czas na konkretne wytlumaczenie. Ale gdyby byla u nas kolezanka i np.wylala kawe na bialy dywan czy popsula cos tez bysmy jej przylozyli?
|
|
|
|
|
|
|
|
No właśnie, ciągle to bezstresowe wychowanie interpretuje się jako "bez kary" nieważne czy chodzi o klaps czy cos innego. Ja uważam, że całkowite bezkarne wychowywanie dzieci nie jest dobre. Też mam dzieci i wiem,że czasami człowiek naprawde już nie może.Nie jestem za biciem chociaz zdazało się dać klapsa. Teraz staram się tego nie stosować tylko tłumaczyć. Pewnie to efekt oglądania "Super niani" ))Człowiek uczy się na błędach bardziej lub mniej ale się uczy. Ale całkowity brak kary? dziecko wtedy napewno nie zrozumie, że coś źle robi. A przecież musimy mu pokazać co jest dobre a co złe.
|
|
|
|
|
|
|
|
Opowiem wam pewna historie:
W autobusie siedziala matka z synkiem na kolanach.Na siedzeniu przed nia starsza pani.Synek na kolanach ciagle sie wiercil.Po chwili zaczal kopac w siedzenie przed nim,czyli miejsce na ktorym siedziala starsza pani.Po pewnym czasie do kopania dodal szapranie siedzeniem.Sytuacje obserwowali niemal wszyscy pasazerowie,zwlaszcza mlody chlopak stojacy obok matki z dzieckiem.
Starsza pani nie wytrzymujac dluzej szarpania jej siedzeniem i kopania niemal w jej plecy,zwrocila uwage matce dziecka zeby go uspokoila.Na co uslyszala,ze matka tego zrobic nie moze bo jej syn jest wychowywany bezstresowo.
Stojacy obok jej,wspomniany wczesniej mlodzieniec,popatrzyl na cala sytuacje,wyjal z buzi gume,ktora rzul i przykleil ja na czalo matki dziecka.Oburzona oczywiscie kobieta zapytala,co on sobie wyobraza i co robi Mlodzieniec spojrzal na nia i odpowiedzial-"Wie pani,ja tez bylem wychowywany bezstresowo"
Komentarz chyba zbedny...
Zgadzam sie absolutnie,ze czasem poprostu bezstresowe wychowanie jest zle pojmowane.Ale wedlug mnie dzoiecko powinno twardo wiedziec co mu wolno a czego nie.Absolutnie przeciwna jestem z kolei karom cielesnym Moi rodzice nigdy takich nie stosowali na mnie i ja nie mam zamiaru takich stosowac na moim dziecku,gdy juz je bede miala.Jednak zasady bede mu wpajala od malego. _________________ na zawsze w moim sercu-tylko Ty Kochanie!!!
|
|
|
|
|
|
|
|
JA CAłY CZAS SIE UCZE, od ponad 5 lat,odkad mam syna
Czasem tez mnie wyprowadza z rownowagi, mowie do niego cos a on swoje,cos robi zeby tylko przedłuzyc jakis moment, ja sie denerwuje i musze krzyknac, on nagle si chowa, nie odzywa bo go przestrszyłam, ja mam wyrzuty sumienia ale potem mu przechodzi i przeprasza
Kocham moje dziecko, jak kazda matka, ja wczesniej wychowywałam sama syna a odkad wyszłam za maz mieszkamy we 3- ja syn i mąż, i kiedys zdarzyło mi sie uderzyc dziecko z nerwow bo nie słuchał itp ale teraz zamiast zbic to daje kare, choc drzni mnie jak czasem jeszcze płacze, woła ze cos chce ,zebym przyszła itp mi jakos "udaje sie przetrzymac" i wie ze nie zawsze dostanie to, czego chce, uspokaja sie , wie ze zrobił zlei sam przychodzi _________________
edytowany: 1 raz | przez married_1982 | w dniu: 22-10-2007 15:30
|
|
|
|
|
|
|
|
Dzieci wychowywane bezstresowo nie radzą sobie w dorosłym życiu,bo są nauczone że wszystko uchodzi im na sucho.Natomias podnoszenie ręki na dziecko jest oznaką tylko i wyłącznie naszej słabości.Kara jak najbardziej,ale mądra i przemyślana.Zresztą jeśli macie jakiś fajny pomysł na ukaranie złonika i łobuza to chętnie skożystam. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
violetta a ile latek ma Twoj synek?
to prawda, zgodze sie z tobą, ze podniesienie ręki to oznaka naszej słabosci, choc wstyd mi przyznac,ze jak wczsniej mnie nie chcia słuchac to podnosiłam reke, a dokł klapsy w pupe, i co z tego, mały płakał dalej, ja wcale nie czułam sie lepiej, i załowałam ze jeszcze wyrządzam dziecku krzywdę,najchętniej bym wymazała ten czas
Jak zaczełam ogladac tą całą "supernianie" to postanowiłam ze nie uderze wiecej dziecka, jak syn "przegina"to kara i do2go pokoju, niech sie wypłacze, a ja nie reaguje,choc przyznaję ze czasem trusdno mi wy3mac, Ale jak syn wdzi, ze tym niczego nie zdziała, to sam sie uspokaja i potem przeprasza za złe zachowanie
i widze tu ze wszystkie ogladamy "supernianie", z tym ze ja szczerze mowiac nie wierze by w tydzien z knąbrnego malca czy starszego dziecka zrobi sie "aniołek", wydaje mi sie, ze to jestna potrzeby programu, a jesli nawet sa w tydzien grzeczne, to ciekawe na jak długo....
Co najsmieszniejsze w tym wszystkim, moj syn tez czsem to zobaczy, i mowi ze chce by "superniania" przyjechała do niego, bo chce jej pokazac swoje zabawki,to ja mu mowie "Kacperku, a jak superniania przyjzdza do dzieci takich niegrzecznych,to pokazuja to w telewizji i wszyscy widza co za niegrzeczne dzieci tam sa, tez tak chcesz?zeby cie oglądali jak jestes czsem niedobry" to moj synek na to" nie, nie chce by sie smiali ze mnie i mowili ze jestem niegrzeczny,chce tylko jej pokazac zabawki"
a potem przypomina sobie ze czegos nie zrobił, i idzie sprzatnac czy cos tam innego
Wiem ze to program dla rodzicow, ja u pokazuje tylko takie zachowania ktore sajeszcze do obejrzenia dla dziecka, ale takie kopania itp wole by nie widział,bo po ca ma mu sie to "utrwalac w główce"zeby jeszcze tak robił?wystarczy mi juz jego czasem wkurzające marudzenie ale naszczescie juz daje sobie z tym radę _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
Ja jestem przeciwna bezstresowemu wychowywaniu w sensie, że dziecku wszystko wolno. Dzieci nie trzeba wcale stresować, aby wpoić im pewne reguły i zasady - musi wiedzieć co wolno a czego nie i jak się zachować między ludźmi.
Pracuję w punkcie usługowym i jak widzę mamuśki, których dzieci przychodzą i robią co im się podoba - hałasują, pyskują matce, biorą do ręki wszystko co im się podoba, a matka stoi i nie reaguje - to mnie krew zalewa. Jak wspomnę sobie czasy dzieciństwa i jak chodziłam z mamą do miasta, to w sklepie trzymałam się wyłącznie jej spódnicy i do głowy by mi nawet nie przyszło, żeby pyskować, wydzierać się i zbierać z lady wszystko co mi się spodobało.
A klaps? No cóż... nie mówię o katowaniu i siniakach na tyłku, ale mały, lekki klapsik jeszcze nikomu nie zaszkodził. Oczywiście w ostateczności.
|
|
|
|
|
|
|
|
Myślę, że najwazniejsza jest konsekwencja w wychowywaniu dzieci, nie jestem za biciem ale za jasnym określeniem co wolno a czego nie
|
|
|
|
|
|
|
|
married,mój synem nie jest juz taki mały, ma 8 lat.Niestety zaczyna sie buntować i czasem potrafi zajść za skórę. Niestety pomysłów na karanie go,zaczyna mi brakować. Zakaz gry na komputerze i oglądanie tv,jakos go nie wzrusza. Na szczęście z reguły jest kochanym i grzecznym dzieckiem. _________________
|
|
|
|
|
|
|
|
to nie takie łatwe wychowywanie dzieci, kiedys było inaczej,gdy byli goscie dziecko nie miało prawa przeszkadzac i jesc przy stole wtedy, ylko siedziec w innym pookoju, a nawet jesli mogło, to powinno byo byc cicho etc... a teraz? "wszystko" sie robi, byle tylko dziecko było grzeczne, pozwala byle tylko sie czyms zabawiło, bo wie ze przy gosciach rodzic nie skrzyczy itp, ja wczesniej przez 4,5 roku mieszkałam z synem u rodziców, a brat w 2 pokoju, pewnie w szoku jestescie, niestety musiałam tak, potem po sm. mojego dziadka, przeprowadz. sie do mieszkania , ktore jest juz moje, bo zapisane przez dziadka w testamencie, i na szczescie mały ma juz swoj pokoj, mamy wiecej"przestrzeni" ale syn nauczył sie ze wczesniej babcia wszystko mu dawała,pozwalała, byle tylko był spokoj, teraz to chce na nas mnie i moim mezu wykorzystywac, ale mu sie nie udaje, to mowi "ze chce do babci,bo mu na wszystkopozwala"
Niewiem, co bedzie jak zacznie chodzic do zerowki, potem szkoły...ale mam nadzieje ze uda mi sie wychowac syna bez bicia, kary niestety musza byc, _________________
|
|
|
|
|
|